Twój ojciec miał rację: VHS-y to żyła złota, padł rekord za kopię "Rocky'ego"

Szymon Żurawski
14 kwietnia 2023, 15:35 • 1 minuta czytania
Musimy bardzo odwinąć taśmę, żeby przypomnieć sobie o kasetach VHS. Zakopaliśmy je w nostalgicznych pudełkach jako relikt lat dziewięćdziesiątych. Są jednak ludzie, którzy nadal używają ołówków nie tylko do pisania, i chcieliby, żeby kasety powtórzyły drogę winyli i wróciły do łask.
CANVA
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Większość z nas dała się rozleniwić serwisom streamingowym i nie mamy w domach fizycznych kopii ukochanych filmów. Nasza biblioteka video jest zależna od serwerów Netflixa, Amazon Prime czy VOD TVP. Twój ojciec z kolei przez ostatnie dekady sukcesywnie rozbudowywał kolekcję analogowych perełek. Wiele wskazuje na to, że kasety wypełniające jego strych i piwnice będą jego najbardziej wartościowym aktywem.


– To najlepszy sposób oglądania. Dźwięk stereo, kolorowy obraz...czy może być lepiej? – pyta retorycznie fan analogowej rozpusty. – Do tego masz kasetę na własność. No i jej wartość z dnia na dzień rośnie. Optymizm pana Marka podsyciła aukcja, która odbyła się w Dallas. Sprzedano tam VHS-y z trzema częściami filmu „Rocky” za prawie 54 tysiące dolarów. Podczas całego wydarzenia sprzedano łącznie 235 taśm wideo za ponad pół miliona dolarów.

Tymczasem, czekamy na pierwszą polską aukcję VHS, podczas której będzie można kupić takie perełki jak kaseta z twojej komunii, nagranie z wesela ciotki Jadzi czy film z wakacji w Ustce, na którym nie ma nic poza ruszanymi kadrami pustej plaży i stóp ojca. To ASZdziennik, ale powrót VHS to chyba prawda.