Nowe zasady na siłowniach. By zrezygnować z karnetu, trzeba pokonać najsilniejszego klienta
Zasady są proste. Jeśli decydujesz się na rezygnację z klubu, zostaniesz skierowany do specjalnej strefy walki, gdzie będziesz miał do czynienia z czempionem wybranym przez menadżera klubu. Zadaniem klubowicza jest wytrzymać trzy rundy w oktagonie. – Chcemy zmotywować naszych klubowiczów do wyznaczania sobie ambitnych celów – mówi nam szef sieci Maksymilian Buła. – Walka z najsilniejszymi klubowiczami wymusi na nich odpowiednie przygotowanie i koncentrację. Te roszczeniowe obiboki z pokolenia Z w końcu dostaną odpowiedniego przeciwnika. Znany z kontrowersyjnych pomysłów biznesmen twierdzi, że walki są kontrolowane i odbywają się zgodnie z zasadami fair play. Na ringu nie ma miejsca na oszustwa i nieuczciwe zagrania. – Jeżeli przegrasz, karnet będzie przedłużony o kolejne trzy miesiące – tłumaczy Buła. – Bo dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Rozwiązanie jest już testowane w kilku klubach należących do sieci. Wyniki eksperymentu są zachwycające – odsetek rezygnacji z członkostwa spadł o 98%, co pozytywnie wpłynęło także na wyniki finansowe firmy. – Ostatnio byłem świadkiem, jak jeden z klubowiczów próbował zrezygnować i musiał walczyć – mówi nam Tomek, klubowicz MAX GYM XD z Łodzi. – Menadżer wypuścił na niego byłego mistrza Polski w kickboxingu. Ziomek nie wytrzymał nawet pierwszej rundy i do tej pory musi codziennie przychodzić na treningi. Istnieje też rozwiązanie dla tchórzy, którzy nie chcą walczyć. Mogą zrezygnować z członkostwa, ale będą musieli spłacić swoje karnety na siedem lat do przodu. Kolejnym pomysłem prezesa Buły jest wprowadzenie zakazu przynoszenia własnych ręczników i zmuszenie klubowiczów do korzystania z klubowych za dodatkową opłatą. Oprócz tego kluby zadbają także o mentalny stan klientów. Przy wejściu na siłownię każdy klient będzie musiał zdać test wiedzy na temat historii kulturystyki. Za każdy błąd naliczona będzie kara finansowa. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.