Jennifer Coolidge pomyliła nagrody przy wręczaniu i kochamy ją za to jeszcze bardziej

Zosia Sokołowicz
11 stycznia 2023, 11:11 • 1 minuta czytania
Ale wpadka! – napisałby portal, który jest chyba ultrapsychopatą niezdolnym do odczuwania podstawowych ludzkich emocji bez elementarnej wiedzy o who's who w show-biznesie.
Fot. Rex Features/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jennifer Coolidge, gwiazda serialu "Biały Lotos" oraz naszych serc, zdobyła Złoty Glob w kategorii Best Supporting Actress (tłumaczonej jako "najlepsza aktorka drugoplanowa", ale trudno tu przecież mówić o drugim planie).


Wcześniej jednak sama wręczała nagrodę dla najlepszego aktora i choć udało jej się pokonać wszystkie swoje obawy i lęki dotyczące tego, co mogłoby pójść nie tak, wywróciła się na ostatniej prostej, mówiąc "And the Oscar goes to...".

I zanim w komentarzach zbiorą się marudy psujące dobrą zabawę i wszystko, co magiczne w świecie: TAK, DOMYŚLAMY SIĘ, że było to zaplanowane i że na tym właśnie polegał żart.

Ale spójrzmy prawdzie w oczy: bez względu na to, czy przejęzyczenie byłoby częścią monologu, czy nie, nasza miłość do Jennifer tylko rośnie i nie ufamy nikomu, kto nie podziela tego odczucia.

Więc poważnie zastanówcie się, po której stronie barykady chcecie się opowiedzieć. Jesteście z nami? Czy wybieracie życie bez szczęścia, słońca i wszystkiego, co dobre?

Wybór należy do was.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.