By uniknąć dopłat za Netfliksa: ta grupa 10 znajomych zamieszka razem w kawalerce
– Przy podejmowaniu decyzji przyświecały nam słowa Jana Pawła II – wspomina Piotrek, 22-latek, który podpisał umowę na 16-metrowe mieszkanie dla 10 osób. – „Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”.
– Nie jest tak źle – komentuje Ania, która znalazła sobie wolne pół metra pod zlewem. – Wyrzuciłam kosz na śmieci i czasami czuję się tak, jak gdybym miała swój pokój. A gdy odpalę Netfliksa na telefonie, jest prawie jak w kinie.
– Najważniejsze, że wychodzi taniej – zgadza się Robert, który od dwóch dni nie rusza się z wanny.
To samo powtarzają Mateusz, Krysia, Ada, Justyna, Kuba, Klaudia, Łukasz i Wojtek skuleni kolejno w pawlaczu, pod łóżkiem, za roletą, w szufladzie, na wycieraczce, między żeberkami grzejnika, w pralce, żelazku i słoiku po ogórkach.
– Wspólne konto może i ciasne, ale własne – zagrzmieli chórem znajomi, którzy nie dadzą się wyzyskiwać streamingowemu gigantowi, bo wolą egzystować w netfliksowej komunie.
– Żyjemy w zgodzie, oglądamy razem seriale z mówiącymi zwierzętami. W życiu nie zapłaciłbym więcej niż 6 zł za miesiąc – deklaruje Wojtek, fan śpiewania piosenek z ulubionych musicali o 3 w nocy.
– Niech ludzie mówią, co chcą – zgadza się Ania, która, co prawda wolałaby oglądać „The Crown”, ale maraton „Gwiezdnych Wojen” też ujdzie, skoro już Mateusz odwiedził ją w szufladzie.
Znajomi poważnie rozważają, by posunąć się o krok dalej i współdzielić również szczoteczki do zębów i nerki do filtrowania krwi.
Nie wykluczają możliwości przygarnięcia pod swój dach dodatkowych znajomych.
– Zostało całe mnóstwo niewykorzystanej przestrzeni w okolicach sufitu. Nie ma co jej marnować.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.