Rozczarowanie ojca. Poszedł na dyskotekę szkolną syna i nikt nie zagrał "Łaka maka fą"
- Z ciekawością patrzyłem na dynamikę na parkiecie. Czekałem, aż zawiążą się pierwsze grupki tańczące we własnym gronie. Czy dzieciaki będą się domagać kontrowersyjnych kawałków jak "Kręcimy pornola", by zawstydzić nauczycieli? No i kiedy poleci moje ukochane ŁAKA MAKA FĄ - opowiada z przejęciem pan Łukasz.
- Ale nic takiego się nie stało! Nawet gdy poleciał wolny, żadna z dziewczyn nie uciekała w popłochu, byle tylko żaden chłopiec się nie zbliżył. Wszyscy razem, zgodnie bujali się do Sanah, Young Leosi i jakiegoś koreańskiego boysbandu. Co jest nie tak z tym pokoleniem?
38-letni mężczyzna wyraźnie nie odnalazł się w nowej rzeczywistości. Próbował przekonać DJ-a, by puścił chociaż Chumbawambę, ale ten nie wiedział nawet, o co mu chodzi i spytał, czy to jest gdzieś na starych winylach.
Nadzieja wróciła na chwilę, gdy usłyszał hit Boney M "Rasputin". Niestety, syn szybko sprowadził go na ziemię, nazywając piosenkę "trendem z TikToka".
Pan Łukasz musiał spojrzeć prawdzie w oczy - dyskoteki szkolne, jakie znał, to już przeszłość.
Wracając do domu, poprosił syna, by puścił na Spotify Vengaboys i Fun Factory. Ten pokazał ojcu całą playlistę pełną utworów tych zespołów. Nazywała się "Oldies but goldies".
Pozwólcie zatem, że i my oddamy się teraz głębokim przemyśleniom nad tym, co dokładnie znaczyło "Mmmmmbop ta padu bap".
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.