Spisek antypolaków wykryty. Używają Ukraińców do rugowania polskiej kultury
Nie wierzycie? To otwórzcie oczy:
Jak wyjaśniła pani kurator, rodzime antypolskie środowiska "postulują zaprzestanie uczenia polskiej historii i literatury, pod pretekstem dbałości o odczucia Ukraińców".
Taka jest prawda: polakożercy chcą po prostu zamaskować fakt, że nienawidzą ojczystej kultury. Obca jest im gryka jak śnieg biała, powstańcze mogiły i Zbyszko z Bogdańca. Dobrze wiedzą, jak popsować gniazdo na gruszy bocianie. a Gustawa/Konrada akceptują tylko w teatrze Mai Kleczewskiej. Gardzą mazurem, wolą bachatę. W historycznym sporze Niemcy vs. dzieci z Wrześni popierają Niemców.
Rodzimi polakożercy pragną recytować tylko Tarasa Szewczenkę, ponieważ najwyraźniej mało im trzech polskich wieszczów i jeszcze czwartego Norwida. To dlatego, że dla ich małych, ogarniętych nienawiścią głów jest za trudny.
Antypolacy gardzą Sienkiewiczem i twierdzą, że "Ogniem i mieczem" przedstawia Kozaków w negatywnym świetle. Drwią z Orzeszkowej, bawi ich "Rota", krytycznie oceniają powstanie styczniowe. Pozwalają dzieciom nie czytać "Potopu", chociaż jest to lektura w liceum. Zamiast tego podsuwają nieletnim "Badania terenowe nad ukraińskim seksem" Oksany Zabużko i "Internat" Serhija Żadana. No pewnie. Tak jest najłatwiej.
Nie wiadomo, jak skończy się krucjata polonofobów. Wiadomo jednak, że Barbara Nowak będzie bronić naszej kultury do końca jak jenerał Sowiński w okopach Woli.
I jeśli nie zrozumiałeś tego odniesienia, nie nazywaj się Polakiem.
To jest ASZdziennik, ale tweet Barbary Nowak jest prawdziwy.