Influencerzy z Rosji wyszli na ulice. Pokażą przypadkowym ludziom zdjęcia swojego obiadu
- Dzisiaj zaczepiono mnie już trzy razy - zdradza nam Ludmiła, mieszkanka Władywostoku, którą zaczepiali napotkani influencerzy, by pokazać zdjęcia swoich obiadów. To efekt zablokowania Instagrama w Rosji. Wśród fotografii posiłków królują kromki chleba z ketchupem i kawa zbożowa.
Stąd też pomysł rosyjskich influencerów na wyjście ze zdjęciami do ludzi. Zaczepiane na ulicach osoby będą mogły dzielić się swoimi reakcjami na temat posiłków na wręczonych im karteczkach w kształcie serc.
Wśród prezentowanych potraw królują kromki chleba z ketchupem i woda z cukrem, co jest konsekwencją nałożonych na Rosję sankcji.
To jednak nie koniec kłopotów rosyjskich influencerów, jako że wraz z wycofaniem się dużych marek z Rosji, pokończyły się także ich kontrakty na reklamowanie tych produktów.
- Rzeczywiście jest ciężko, na szczęście mam na sobie wygodną kurtkę Dadidas, która chroni mnie przed deszczem i zimnem, gdy pokazuję ludziom zdjęcia mojej śniadanio-obiado-kolacji - kwituje Aleksiej.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.