Płyta Damiena Rice'a sprzed 20 lat nadal największym emocjonalnym doznaniem w życiu 35-latki

Łukasz Jadaś
Przeżyła burzliwe związki i rozstania, widziała zorzę polarną na Islandii, obejrzała trzy sezony "After Life" i karmiła raz sarenkę mlekiem z butelki. Mimo tego 35-letnia Magda z Bydgoszczy twierdzi, że "The Blower's Daughter" nadal jest najbardziej intensywnym emocjonalnie doświadczeniem jej życia.
Fot. 123rf.com
Rok 2002, Polska.

Adam Małysz zdobywa Kryształową Kulę. Trwają obrady komisji śledczej ws. afery Rywina. Na Gadu-Gadu statusy z cytatami "Lepszego Modela" Kasi Klich walczą ze statusami o "How You Remind Me" Nickleback.

Ale 15-letnia Magda świata nie widzi poza swoim Winampem i zapętloną płytą "0".

- Rano ktoś rzucił na forum Screenagers linkiem do płyty na Rapidshare - wspomina Magda. - A wieczorem pisałam już list do Damiena na MySpace.

Magda twierdzi, że Damien Rice od "Delicate" po "Eskimo" (a właściwie po ukrytą "Cichą Noc" z Lisą Hannigan) przełożył na piosenki wszystkie emocje jej wówczas 15-letniego serca. I - jak się okazuje - tego 35-letniego też.


- Nadal wzruszam się przy "The Blower's Daughter", a "I Remember" rozbija mnie emocjonalnie w drobny mak - mówi nam Magda. - Tak jak chyba każdego, kto jest porządnym człowiekiem, a nie bezduszną masą mięśni i kości z głazem zamiast serca.

Magda jest już właściwie pewna, że nic bardziej intensywnego od "O" jej w życiu nie spotka. Ceni Sufjana Stevensa i szanuje Phoebe Bridgers, ale

Nadal tylko nie wie jeszcze jednego.

Czy tak naprawdę "O" ją pociesza, czy przygnębia.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale tylko trochę.