Wygrzebywanie rodzynek z sernika wpisane na listę polskiego dziedzictwa kulturowego

ASZdziennik
Polskie serowe dziedzictwo kulturalne coraz obszerniejsze! Na oficjalną listę - obok takich hitów jak oscypek i ser koryciński - właśnie trafiła nowa pozycja. To wydłubywanie rodzynek z sernika.
Fot. 123rf.com
Oznacza to, że w tym roku w święta wiele osób może bez wahania dłubać w swoim cieście, nie narażając się na krzywe spojrzenia rodziny. To w końcu tradycja.

W ten sposób eksperci przychylili się do zdania wielu Polaków, że rodzynki są potrzebne w serniku jak dziura w moście, są ohydne i wyglądają jak robaki.

- Zgadzam się z tą decyzją - mówi 33-letnia Hanna z Grudziądza, która od dzieciństwa kultywuje chlubną staropolską tradycję. Dzięki temu doszła do ogromnej wprawy w wyskubywaniu rodzynek tak, by nie uronić ani odrobiny masy serowej.

- Nareszcie! - cieszy się 26-letni Bartek, w którego domu od lat trwa bój o rodzynki, bo jego tata je lubi. Jak przyznaje 26-latek, w tym freudowskim pojedynku o dominację jak na razie matka bierze stronę ojca, pakując obrzydliwe rodzyny do sernika w każde święta.


Wciąż nie wiadomo, czy na listę dziedzictwa narodowego trafi inny, ważny kulturowo zwyczaj.

Obgryzanie samych brzegów pierogów z mięsem przy piątku.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.