6 ekstremalnych wyczynów zamiast morsowania na sezon zimowy 2021/2022
Za nami już pierwsze przymrozki. Na zaparkowane wzdłuż ulicy auta spadł pierwszy śnieg, a wraz z nim pojawiły się tradycyjne prymitywne rysunki wykonane w pośpiechu palcami przez nastolatków po zmroku. To może oznaczać tylko jedno: sezon na ekstremalne sporty zimowe wzmacniające organizm uważamy za otwarty.
1. Turlanie się nago w dół skalistego zbocza w Tatrach
Naturalistyczne podejście do masażu kamieniami. Hartuje skórę, powięzi oraz tkankę mięśniową.2. Wywoływanie lawiny śnieżnej krzykiem zdzierającym struny głosowe i uciekanie przed staczającymi się bryłami śniegu na jabłuszku
Prawdziwy trening uważności, świadomego oddechu, przepony oraz ramion (do sterowania jabłuszkiem).3. Bitwa na zlodowaciałe śnieżki
Awangardowa wersja tradycyjnej zabawy z dzieciństwa, w której kulki ulepione ze śniegu zastępujemy kulami lodu wielkości pięści koszykarza. Świetny upust tłumionych przez cały rok emocji.4. Spędzenie 72 godzin w odizolowanej grocie otoczonej wygłodniałymi niedźwiedziami polarnymi bez dostępu do wody i jedzenia.
Łał! Tylko wyobraźcie sobie kontent na Insta, który może z tego powstać!5. Pływanie w przebraniu pingwina w lodowatym basenie pełnym lwów morskich i orek
Morsować może każdy, ale nie każdy zdobędzie się na udawanie przekąski drapieżników koła podbiegunowego.6. Wchodzenie w dyskusję w internecie
Najbardziej ryzykowna z naszych propozycji. Tylko dla ludzi, którzy nie mają już nic do stracenia.To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.