Bosak miażdży warszawski plakat świąteczny. Bo jest ponury, złowrogi i ma motywy pogańskie

ASZdziennik
Poseł, były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, mąż, ojciec, harcerz, windsurfer, zdolny tancerz, a teraz także krytyk sztuki - oto wiele twarzy Krzysztofa Bosaka. Utalentowany 39-latek w miażdżący sposób skrytykował plakat, którym głupi i nieznający się na niczym stołeczny Ratusz postanowił "udekorować" miasto przed świętami.
Fot. Pawel Wodzynski/East News, Twitter/Krzysztof Bosak
"Ponury i złowrogi. Mimo postaci ludzkich bije z niego samotność" - rozpoczął Bosak, któremu najwyraźniej przypomniały się złote czasy pisania szkolnych rozprawek z analizą Chełmońskiego albo "Bitwy pod Grunwaldem".

"Postaci nie mają twarzy. Choć są na łyżwach to nie bawią się. Jadą przed siebie jak w transie" -dostrzegł w dalszej części recenzji polityk. Czy postaci wzięły narkotyki i teraz, pod ich wpływem, szaleją na lodowisku? Czy może opętał je jakiś inny demon? Nie wiemy.


"Chłód zimy nie jest zrównoważony ciepłym światłem gwiazd tylko upiorną czerwienią" - napisał Bosak, pozwalając domyślnemu czytelnikowi samemu przypomnieć sobie, z jaką to zbrodniczą ideologią związany jest kolor czerwony. Tylko po to, by na koniec zrzucić prawdziwą bombę na twórców plakatu słowami: "Symbole bez treści. Życzenia wysilone".

A nie, sorry.

To jeszcze nie wszystko. To jest ASZdziennik, ale te tweety nie są zmyślone. Jak coś, Świątynia Westy stoi w Ogrodzie Saskim.