Zadziorny właściciel foodtrucka promuje "kanapki z peklowaną świnią" hasłem #anijednejwiecej

ASZdziennik
My to nie znamy się czarnym humorze i na marketingu! W przeciwieństwie do właściciela foodtrucka z burgerami w Raciborzu, który wpadł na genialny i wcale nie chamski pomysł dotarcia do szerszego grona potencjalnych klientów, reklamując swoje "kanapki z peklowaną świnią" tak popularnym ostatnio hasztagiem #anijednejwięcej.
Fot. facebook.com
Pan Maciek, właściciel burgerowni The Beef Bros., w lokalnym środowisku znany jest ze swoich nieszablonowych, bardzo twardzielskich strategii marketingowych. Nie byle kto przecież napisałby w poście reklamującym kanapkę:

"Po takim burgerze można nawet zlać małżonkę. Na kwaśne jabłko".
Fot. facebook.com
A pan Maciek to zrobił, i co, nikt mu nie zabroni.

Ostatnio biznesmen popisał się też znajomością pojęcia real-time marketingu, czyli marketingowych działań wykorzystujących temat, którym w danym momencie żyje społeczeństwo.

W swoim instagramowym story wykorzystał bowiem popularny obecnie hasztag #anijednejwięcej, dzięki któremu miał szybko dotrzeć do nowych odbiorców.
Fot. facebook.com
Hasztag może i był stworzony jako wyraz wsparcia dla bliskich tragicznie zmarłej 30-letniej Izy oraz wyraz protestu przeciw nieludzkim decyzjom rządu, ale, jak piszą internauci: "Prawda jest taka, że nikt sobie nie wykupił praw do tego hasła. Nie trzeba kolesiowi zaraz psuć biznesu. Nie wiadomo, co miał na myśli."


No tak, przecież empatia, szacunek i niebycie prostackim chamem nie są jakimś obowiązkiem każdego obywatela. A hasło #anijednejwięcej nie jest zastrzeżone znakiem towarowym ani prawami autorskimi, więc w czym problem?

Niektórzy jednak nie zrozumieli marketingowego geniuszu pana Maćka. Wśród nich znalazła się pani Sylwia, która nagłośniła sprawę, ale wcześniej próbowała dyskutować z właścicielem foodtrucka. Tak, jakby nie wiedziała, że bez względu na to, co napisze, zwycięzcą tej słownej i merytorycznej potyczki i tak okaże się on.
Fot. facebook.com
Pani Sylwia, profesjonalna marketerka pracująca na stanowisku managera marketingu, z pewnością zdążyła przemyśleć swoje impulsywne, nierozsądne i emocjonalne postępowanie, które w komentarzach zdążyli wytknąć inni internauci, i wyciągnąć z tego doświadczenia wartościową lekcję.

A panu Maćkowi, którego foodtruck stoi przy trasie raciborskiego Marszu Kobiet, gratulujemy nietuzinkowego podejścia do biznesu i do drugiego człowieka.

To jest ASZdziennik, ale to wszystko prawda.