Radny PiS i Ziemkiewicz tłumaczą, dlaczego doszło do wypadku Baldwina. Bo jest lewackim celebrytą

ASZdziennik
Na planie westernu "Rust" z Alekiem Baldwinem doszło do tragicznego wypadku. Dariusz Matecki i Rafał Ziemkiewicz spieszą wyjaśnić, że to wszystko przez lewactwo i #celebryctwo.
Fot. ROBERT STACHNIK/REPORTER
Rekwizyt, którym w trakcie zdjęć posługiwał się Alec Baldwin, okazał się naładowanym pistoletem, kiedy aktor przypadkowo postrzelił dwoje członków ekipy filmowej. Jedna z nich, operatorka obrazu Halyna Hutchins, zmarła w szpitalu z powodu odniesionych ran. Nietrudno wyobrazić sobie tragedię, przez którą przechodzą najbliżsi zmarłej, i jak zdruzgotany musi być Baldwin.

Chyba że jest się takim Ziemkiewiczem albo Mateckim – wtedy jasne jest, że do wypadku doszło, bo wspomniany aktor jest lewackim celebrytą. No tak, nic dziwnego, że grająca w filmie broń palna była naładowana pociskami, a nie ślepakami, skoro rok temu posługujący się nią Baldwin porównał Trumpa do nazisty. Czego nie rozumiecie?


W końcu, jak napisali fani radnego PiS w odpowiedzi na jego tweet:
"celebryci to bezideowcy i nie znają wartości, które są normalne dla normalnych ludzi" i
"są to bardzo często zdemoralizowani, ciężko zaburzeni narcystycznie idioci
".

To oczywiste, że w połączeniu takiego zepsucia z poglądami liberalnymi, w końcu doszło do tragedii.

Mamy tylko nadzieję, że ten nieszczęśliwy wypadek będzie nauczką dla zdemoralizowanego środowiska, do którego należy Alec Baldwin, i już wkrótce w Hollywood prym będą wieść tylko konserwatywni ideowcy, którzy spluwają na czerwone dywany.

To jest ASZdziennik, ale to, co dzieje się na Twitterze, nie zostało zmyślone.