Klub Gazety Polskiej chwali się niszczeniem pomników PW, więc zobaczcie to dzieło
"Miejsce uświęcone krwią Polaków poległych za wolność ojczyzny. Tu w sierpniu 1944 hitlerowcy rozstrzelali 90 osób ludności cywilnej", tak do niedawna brzmiał napis na tablicy w Alejach Jerozolimskich powstałej w 1949 roku i upamiętniającej śmierć Polaków.
Podobny los spotkał też tablice na warszawskich ulicach Nowy Świat 59, Krakowskie Przedmieście 62, Wolska 58, Grójecka 24 i Barska 4.
Jak tłumaczy Stołeczny Konserwator Zabytków pomniki "zostały oszpecone tandetnymi, przyklejonymi na trwały klej wycinankami z pianki" i oprócz oszacowania strat, planuje złożyć zawiadomienie do prokuratury. Więcej o tej sytuacji przeczytacie na portalu TVN Warszawa.
Skontaktowaliśmy się z Borysem Karlowem, badaczem objawów zjebania społecznego, by wytłumaczył nam, co mogło spowodować takie zachowanie wandali.
- To oczywiście braki elementarnych umiejętności rozumienia otaczającego świata i historii. Gdybyśmy szli tą logiką, każdy Polak po 1945 roku był komunistą, a każdy członek klubu "Gazety Polskiej" musiałby być debilem. Tyle że świat nie jest czarno-biały, o czym niektórzy lubią zapominać - kwituje profesor Karlow.
To jest ASZdziennik i chociaż zmyśliliśmy postać Borysa Karolwa, to pomniki PW rzeczywiście zostały zniszczone.