Żeby nie zgubić na festiwalu: 26-latek zostawił w namiocie bluzę, portfel i godność
- Dwa lata temu obudziłem się w lesie 25 km od pola namiotowego, przykryty mchem, a stado dzików podsuwało mi ryjkami żołędzie na śniadanie. Wzięły mnie za jednego ze swoich - przyznaje Mariusz i zdradza, na co należy uważać na festiwalu.
- Warto pamiętać, że pół festiwalu spędzicie w strefie sanitarnej czekając na toi-toia, pod barierkami czekając na koncert oraz w strefie gastro czekając na zamówionego wegeburgera z piklami i przecierem z ananasów - tłumaczy Mariusz. - Trening cierpliwości warto zacząć co najmniej rok przed otwarciem bramek.
Mariusz zwraca też uwagę, że w tłumie łatwo jest się zgubić i stracić kontakt ze znajomymi. To cenna przewaga, która pozwala nawiązać szereg nowych znajomości, zamiast kiszenia się przez dwa dni w tym samym towarzystwie.
- Przede wszystkim pamiętajcie jednak o pozostawieniu najważniejszych rzeczy w namiocie - przypomina Mariusz. - Rzeczy takich jak smartwatch, gotówka, godność czy poczucie czasu nie warto ze sobą w ogóle zabierać
Wszystkie swoje survivalove rady Mariusz zamierza stosować także podczas festiwalu Dissolve który w ośrodku Rewita Rynia, niedaleko Warszawy, rusza już 10 września.
- Wystarczy spojrzeć na line up i miejsce, gdzie odbywa się ta impreza. Mam już karnet i na wszelki wypadek urlop do końca września- zapewnia Mariusz.
UWAGA, KONKURS!
Wy też możecie być jak Mariusz i jechać na Dissolve Festival! Mamy dla was podwójne karnety.
W komentarzu pod postem konkursowym na FB czekamy na protipy na przetrwanie festiwalu muzycznego. Za najlepsze, najzabawniejsze i najbardziej prawdziwe odpowiedzi rozdamy dwuosobowe karnety na Dissolve Festival.
Regulamin konkursu dostępny jest tutaj.
To jest ASZdziennik, ale festiwal naprawdę się odbędzie. Więcej o imprezie oraz o zaproszonych artystach przeczytacie na stronie Dissolve Festival.