Była pracownica Blizzarda opisała, jak kobiecie pracuje się u toksycznego pracodawcy [11 CYTATÓW]

ASZdziennik
Do sądu w Kalifornii trafił przeciwko gamingowemu koncernowi Activision Blizzard w sprawie przemocy seksualnej i mobbingu. W czasie gdy koncern pisze o "zniekształconych oskarżeniach", na sprawę zareagowała jedna z byłych pracownic Blizzarda, Joy Fields. I opisała, jak bardzo toksyczne miejsce pracy stworzyli szefowie Blizzarda.
Fot. TT/Joy Fields
Joy Fields pracowała w Blizzardzie najpierw w dziale obsługi klienta, potem w jednym z działów kreatywnych. Oto kilka cytatów z jej wpisu na temat warunków pracy w Blizzardzie - pracy marzeń dla wielu osób w gamedevie. 1. "Przez cały czas w Blizzardzie byłam traktowana przez mężczyzn jak obiekt seksualny. Mężczyźni z wyższych stanowisk proponowali mi wycieczki i pieniądze, żebym umówiła się z nimi na randkę."

2. "Mój współpracownik zwabił mnie raz do swojego biura, zamknął drzwi i zgasił światło. Potem usiadł obok mnie na kanapie i zaczął rozmawiać ze mną o seksie, próbował mnie zmusić, bym się z nim przespała."


3. "Gdy próbowałam się im postawić, nagle zaczynali odgrywać ofiarę i kazali mi się uspokoić."

4. "Mój szef nękał mnie do tego stopnia, że któregoś dnia zaczęłam płakać przy swoim biurku, przy wszystkich. Słyszałam, że znajomi z pracy w obleśny sposób rozmawiali o moim ciele. Niektórzy byli tak bezczelni, że podchodzili do mnie i pytali, czy moje piersi są prawdziwe i kłócili się ze mną o to."

5. "Na pracowniczej imprezie "Battle of The Bands" (graliśmy w "Rock Band", a oceniało nas jury złożone ze starszych stażem pracowników Blizzarda) jeden z sędziów skomentował przez mikrofon wygląd moich piersi. Podobało mu się, jak skakałam na scenie i zażartował, że mam "wielki talent". Wszyscy się śmieli. Też zmusiłam się do śmiechu".

6. "Jeff Donais (mój ówczesny szef) raz używał w biurze shake weight, przyrządu do ćwiczeń, którym potrząsa się dłońmi. Przechodziłam akurat obok i zażartował, że też powinnam tego spróbować, w razie gdyby robótki ręczne były mi potrzebne w przyszłości."

7. "Gdy zaczęłam pracę w Blizzardzie, ktoś znalazł moją stronę na DeviantArt. Na studiach pozowałam nago i wrzucałam tam swoje prace. Ktoś wysłał grupowego maila do jednego z moich zdjęć. Po drugim tygodniu pracy wszyscy widzieli mnie nago. Plotki o tym krążyły za mną już do końca mojej pracy w firmie."

8. "Molestowanie nie kończyło się w pracy i nie były to "tylko" słowa. Były też ataki fizyczne (...). Byłam obmacywana i zmuszana do czynności seksualnych w domach współpracowników i podczas wydarzeń Blizzarda, takich jak BlizzCon i imprezy świąteczne. Mężczyźni nie przyjmowali "nie" jako odpowiedzi i nalegali na seks, gdy byłam z nimi sam na sam. Takich ludzi przyjmował do pracy Blizzard. To ich awansował i dawał im stanowiska władzy. Ci ludzie byli głównymi winowajcami toksycznej kultury pracy w Blizzardzie."

9. "Próbowałam być częścią tego "klubu chłopaków", wpasować się, być lubianą i jakoś zabezpieczyć swoją karierę (...) Wierzę, że było tam wielu ludzi, którzy chcieliby zareagować, ale również próbowali wpasować się do tego klubu. Również oni są ofiarami tej kultury."

10. "Pracownikom Blizzarda nieustannie przypomina się, że trafili przecież do "pracy marzeń". Na odwrócenie uwagi od toksycznego środowiska wydawane są ogromne kwoty. Bo to takie szczęście, że pracuje się w tak fajnej firmie, prawda? To jednak tylko taktyka, aby ukryć toksyczne środowisko i sprawić, by mogło się rozwijać. I ta taktyka zadziałała nawet na kogoś takiego jak ja, kto nie znał gier Blizzarda, zanim zaczął tam pracować.

11. "Uważam, że miała dużo szczęścia. Inne kobiety przeszły przez gorsze sytuacje. Wierzę każdej kobiecie, która do tej pory wypowiadała się w tej sprawie. Blizzard musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za to, co się działo, i to, co nadal się tam dzieje. Nie wierzę, że szefowie nie wiedzieli, co się działo". Oni wiedzieli. Pozwalali na to (...)".

Activision Blizzard w komunikacie dla prasy twierdzi, że "oskarżenia są zniekształcone i nie uwzględniają szerszej perspektywy".

To jest ASZdziennik, ale żaden cytat nie jest zmyślony.