Wymiana karteczki Króla Lwa na Spice Girls nadal największym biznesem w życiu 36-latki

ASZdziennik
Od tego czasu minęło już parę lat, a ona nadal wspomina tę historię z uśmiechem. 36-letnia Justyna z Bydgoszczy nie może oprzeć się zadowoleniu, wracając myślami do wrześniowego dnia, kiedy ubiła deal życia i wymieniła karteczkę z Królem Lwem na taką ze Spice Girls.
Fot. YouTube/Spice Girls, YouTube/Łukasz Pe
- Król Lew był już dla dzieci - tłumaczy Justyna, która w wakacje przed tamtym wrześniem weszła w dorosłość: na koloniach w Świętej Lipce pocałowała się z takim Maćkiem i pierwszy raz ogoliła po kryjomu nogi. - Ale Aśka z V B jeszcze tego nie wiedziała.

Jak tłumaczy bizneswoman, sukces ubitego interesu opierał się jednak nie tylko na trafnym zdiagnozowaniu trendów w grupie wiekowej. Ważne były także czynniki psychologiczne.

- Pokerowa twarz, pewne wahanie, lekka blaza - opisuje Justyna swoje zachowanie w czasie pamiętnej długiej przerwy, gdy wyciągnęły z Aśką segregatory. Wszystko to sprawiło, że karteczka z Simbą - choć przecież tracąca na wartości z każdym dniem - wydała się konkurentce na tyle cenna, że była gotowa przehandlować za nią swoją ze Spice Girls.


Nabycie cennego aktywu pozwoliło Justynie pójść dalej w biznesie. Łańcuszek kolejnych wymian doprowadził ją aż do całych trzech karteczek z Just Five, w tym jednej prosto ze sklepu.

Niestety, wkrótce później jej obiecująca kariera w biznesie uległa takiemu samemu załamaniu, jak dzieje się to w przypadku wielu innych kobiet.

- Pojawili się chłopcy, randki, potem studia, wreszcie macierzyństwo - opisuje dziś 36-latka, która dziś wie, że nie rozwinęła potencjału, gdy była jeszcze młoda i rzutka.

Wciąż liczy jednak, że złote czasy - choć w innej branży - mogą powrócić. Jak zdradza:

- Wrzuciła na grupę rośliniarską swoją monsterę i czekam na oferty barteru.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.