Sukces agenta K15. Przeniknął do struktur wrogiej organizacji, aby zniszczyć ją od środka

ASZdziennik
Dla tajnego agenta K15 ostatnie sześć lat oznaczało ciężką, wywiadowczą pracę. Zbieranie informacji, pociąganie za odpowiednie sznurki, stworzenie fałszywej tożsamości. Ale opłaciło się - K15 przeniknął do struktur wrogiej organizacji i wreszcie mógł zniszczyć ją od środka.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- Uścisnąłem dłoń prezesa, cementując naszą współpracę, a kiedy opuściłem jego biuro z ulgą powiedziałem do ukrytego w zegarku nadajnika "Jestem w środku" - wspomina moment triumfu agent K15.

Mężczyzna wielokrotnie obawiał się, że jego fałszywe intencje nawiązania współpracy programowej z Jarosławem Kaczyńskim zostaną przejrzane. Bo przecież kto by uwierzył, że zaprzysięgły antysystemowiec układa się nagle z ludźmi tworzącymi system?

Pomogła jego starannie budowana przez lata persona.

Honorowy komitet poparcia Tuska, wspieranie kampanii PO i Gronkiewicz-Waltz, wpieranie kampanii Marka Jurka, komitet poparcia Marszu Niepodległości, wystąpienie z komitetu poparcia Marszu Niepodległości, założenie własnego, niezależnego ugrupowania, wspólna lista z PSL. Dzięki tym wszystkim posunięciom Agent K15 wyrobił sobie opinię człowieka, po którym ch*j wie, czego się spodziewać.


I właśnie to pozwoliło mu dołączyć do Układu Korupcji i Złodziejstwa. Żeby wreszcie przynieść mu Koniec.

To jest ASZdziennik, ale Paweł Kukiz naprawdę zaczął współpracę z PiS.