Miły gest posłanki Lewicy. Uznała, że aktywistce z Białorusi nie chodzi o Białoruś

ASZdziennik
O co chodzi polsko-białoruskiej aktywistce i artystce, Janie Shostak, kiedy w dramatycznym apelu prosi Unię Europejską o wsparcie demokratycznych sił w Białorusi rządzonej przez Łukaszenkę? Czy aby na pewno o to, by poprosić Unię Europejską o wsparcie demokratycznych sił w Białorusi rządzonej przez Łukaszenkę? A może raczej o C Y C K I?
Fot. Twitter/Wiktoria Bieliaszyn, Facebook/Lewica
Bo my myślimy, że raczej o to pierwsze, ale - jak się okazuje - są i tacy, którzy uważają inaczej. "Dlaczego nie mam wrażenia, że naprawdę chodzi jej o Białoruś?" - zapytała Żukowska, opatrując swojego tweeta zdjęciem Shostak. Doprawdy nie wiemy, dlaczego posłanka nie ma takiego wrażenia - z naszego doświadczenia wynika, że jeśli komuś rysują się piersi pod sukienką i coś mówi, to dalej chodzi mu o to samo, o co by chodziło, gdyby miał pancerny stanik.

Jak dowiaduje się ASZdziennik, teraz w czasie wystąpień publicznych każda polityczka, działaczka, aktywistka i ekspertka będzie musiała mieć na cyckach dwie gąbki o grubości min. 2 cm, bo inaczej to, co mówi, nie będzie ważne. Wiadomo wszak, że nic tak nie ośmiesza ważnej, dramatycznej sprawy jak fakt, że mówiąca o niej osoba posiada biust.


Żeby być sprawiedliwymi, dodajmy, że Żukowska usunęła już tweeta, a na dyskusję zareagowały inne kobiety z lewicy - m.in. posłanka Katarzyna Kotula czy aktywistka Młodych Razem, tegoroczna maturzystka Dorota Dominików. Tylko na typów z Twittera nie pomogła. To jest ASZdziennik, ale wszystkie tweety są prawdziwe.