Koniec Terlikowskiego? Detektyw z internetu znalazł u niego propagandę LGDT

ASZdziennik
Czujność popłaca, a wroga zawsze warto tropić nie tylko wśród obcych, ale także we własnych szeregach. Tego właśnie dowiódł anonimowy detektyw, który bezlitośnie obnażył promocję LGDT kryjącą się w słowach Tomasza Terlikowskiego o pedofilii w Kościele. Brawo!
Fot. Paweł Małecki/Agencja Gazeta, Facebook/Tomasz Terlikowski
Terlikowski - który ostatnio w porównaniu z wieloma innymi osobistościami zdaje się ostoją rozumu i umiarkowania - skomentował fakt, że Watykan ukarał za krycie pedofilii abp. Głódzia i bp. Janiaka. To znaczy ucieszył się, że ukarał, i zganił, że zatrzymał się z tą karą w pół drogi.

Tylko tego było trzeba czujnemu tropicielowi: - Sukinsynu, nie wypowiadaj się na temat Kościoła - doradził on ultraprawicowemu publicyście od lat zajmującemu się głównie tematyką Kościoła. - Mendo LGDT.


Terlikowski wytłumaczył już, co może oznaczać tajemniczy skrót. Wciąż nie wiemy, kiedy publicysta zostanie zdemaskowany także jako bojownik LGBT.

To jest ASZdziennik, ale detektyw z internetu jest prawdziwy.