Minister Czarnek ma nową misję. Będzie odchudzał grube dziewczynki
Mimo nieustających sukcesów w edukacji Przemysław Czarnek nie spoczywa na laurach. Choć nadal trwa nauczanie zdalne, minister już myśli o tym, na co położyć nacisk po powrocie dzieci do szkół. Co więcej, właśnie ujawnił swoje plany na antenie TVP.
I teraz jest ten moment, kiedy ASZdziennik robi ministrowi edukacji fact-checking, co zawsze jest bardzo smutne, bo chcielibyśmy więcej śmieszkować, a mniej poprawiać człowieka, który odpowiada za kształcenie wszystkich dzieci w Polsce.
Nie wiemy, jakim cudem Czarnek myśli, że u dziewczynek problem z nadwagą jest większy niż u chłopców - według statystyk "nadmierna masa ciała u dzieci w wieku 11-15 lat występuje u 29,7% chłopców i 14,3% dziewcząt". Ponieważ wiemy, że zdanie powyżej jest długie i może być trudne, to specjalnie dla pana ministra zamieniliśmy je na dwa możliwie proste wykresy.
Nawet w takich tradycyjnych kolorach:
Nie śmiemy mniemać, że ministrowi dziewczynki z nadwagą po prostu przeszkadzają wizualnie, bo sprowadza on rolę kobiety do dwóch zadań: wyglądania zgodnie ze współczesnymi kanonami urody i rodzeniu dzieci na wyścigi. Na chłopców zaś nie patrzy, bo co mu tam.
Nie jesteśmy także pewni, czy dodatkowe SKS-y będą najlepszym sposobem na walkę z otyłością u dziewcząt w wieku szkolnym - jakoś tak często się zdarza, że dla grubszych dzieci WF jest głównie źródłem przykrości i upokorzeń.
Ale to można podciągać pod adaptację dziewczynek do bycia kobietą w Polsce, więc luz.
To jest ASZdziennik, ale Czarnek naprawdę to powiedział, a my naprawdę się wkurzyliśmy. Przypominamy, że w Polsce ponad połowa 15-latek - najwięcej w całej Europie! - myśli o sobie, że jest za gruba (źródło: raport Światowej Organizacji Zdrowia).