USA usuwa watażkę z północnoamerykańskiego państwa. Teraz spróbuje przywrócić tam demokrację
Stany Zjednoczone usunęły szalonego dyktatora z jednego z państw na dalekim Zachodzie. Udało się przeprowadzić tam demokratyczne wybory, w których zwyciężył proamerykański kandydat.
Nowo wybrany przywódca szybko zabrał się do pracy i już pierwszego dnia zaczął odwracać szkodliwe decyzje poprzednika. Ponownie włączył swój kraj do porozumienia paryskiego i Światowej Organizacji Zdrowia oraz zatrzymał budowę muru, który miał oddzielić państwo od sąsiadów.
- To pierwsze od lat kroki tego zajmującego niecałe 10 milionów km2 państewka ku demokracji - oceniają polityczni komentatorzy.
Część osób powątpiewa jednak w szlachetność motywów USA i krytykuje ingerencję w sprawy wewnętrzne północnoamerykańskiego państwa. I twierdzi jej powodem są południowe, bogate w ropę, tereny tej krainy.
To jest ASZdziennik, ale trochę tak jest.