Dramat Jarosława Kaczyńskiego. Ma teraz 170 gazet do przeczytania przed wydrukowaniem

ASZdziennik
Przejęcie mediów lokalnych przez PKN Orlen to nie tylko przyjemności. To także wiele nowych obowiązków. Poranna prasówka Jarosława Kaczyńskiego wydłużyła się do 8 godzin - dowiaduje się ASZdziennik. Tyle prezes PiS potrzebuje na przejrzenie dzienników i tygodników Polska Press, zanim trafią do drukarni.
Fot. Agencja Gazeta
- Do tej pory oglądał tylko Wiadomości, dorzucał TVP parę uwag i można było od ręki emitować - przyznaje osoba z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. - Prasa ma gorsze deadlajny, bo jak i nie puścimy numeru do 22:00, to nie zdążą wydrukować.

Pracy jest rzeczywiście więcej, bo na biurko prezesa PiS trafia od dziś 20 dzienników i 150 tygodników lokalnych, a do tego także portale. Mówi się, że prezes Orlenu Daniel Obajtek wyświadczył Jarosławowi Kaczyńskiemu niedźwiedzią przysługę.

Wcześniej Jarosławowi Kaczyńskiemu wystarczał do prasówki mały kubeczek kawy. Teraz Obajtek musiał postarać się o cały automat, by zaspokoić zapotrzebowanie podczas nużącej prasówki. Powoli myśli także o możliwości przygotowywania na miejscu hot-dogów, bo lektura tylu tytułów prasowych bardzo wyczerpuje.


- „Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski” już poprawione, można puszczać - zapewnia Jarosław Kaczyński, zamykając na ekranie swojego laptopa kolejne PDF-y. - Mam nadzieję, że następnym razem tych literówek będzie już mniej - dodaje i pokazuje, że komuś w redakcji przez pomyłkę wkleiła się do "Tele Programu" ramówka TVN-u na cały dzień.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.