Bohaterstwo narodowców w Białymstoku. Obronili kościół przed dziewczynkami z chóru parafialnego
Narodowi katolicy dzielnie bronią kościołów w całej Polsce przed zakusami lewactwa, które dniami i nocami marzy, żeby zbrukać świątynie czarną mszą. Tylko dzięki ich wyjątkowej czujności i sprawnemu działaniu udało się ocalić kościół na Wysokim Stoczku w Białymstoku.
Ten krótki komunikat wystarczył, żeby postawić obrońców wiary na równe nogi. Do akcji wkroczył batalion uderzeniowy "Wpierdol".
- Jedziemy - zaraportował krótko Kamil.
- 2 osoby jadą też - dodał Piotr.
- Jechać tam? - dopytywał się trzymający w odwodzie posiłki kolejny.
Na miejscu błyskawiczne znalazł się oddział szturmowy narodowców uzbrojonych w noże, kamienie, butelki, gaz pieprzony i pałki teleskopowe.
- To schola z księdzem. Nie przyjeżdżać - wydał komunikat Kamil.
- Fałszywy alarm, dziewczynki ze scholi. Postoimy jeszcze. Dziękuję chłopakom, którzy przyjechali za interwencję! - napisał Inny Kamil.
To jest ASZdziennik, ale Straż Narodowa nie została zmyślona.