Prezes Marszu Niepodległości: sytuacja jest inna niż rok temu. Także on: przyjdźcie jeszcze liczniej
Prawdziwy patriota chorób się nie boi, a koronawirusa powstrzyma ręką uniesioną do góry w rzymskim salucie. Wszystko to wie prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Robert Bąkiewicz. Właśnie uspokoił na Facebooku nacjonalistów strwożonych faktem, że w tym roku przez pandemię nie pokrzyczą sobie na rondzie Dmowskiego.
– Sytuacja jest inna niż przed rokiem, niż dwa lata temu. Wszyscy wiemy, dlaczego – powiedział, w geście solidarności z plandemikami z Konfederacji nie używając fraz takich jak "koronawirus", "epidemia", "ciężkie powikłania" i "śmierć pod respiratorem".
A potem logicznie dodał:
– Być może dlatego powinniśmy pojawić się jeszcze liczniej i manifestować przywiązanie do wspólnoty narodowej.
Bąkiewicz zachęcił także do przemieszczania się między państwami, bo czemu nie.
– Ten marsz jest również wydarzeniem ważnym dla obcokrajowców, dla tych wszystkich, którzy dzisiaj, w dobie walki z państwami narodowymi, z niepodległością tych państw [zdanie niedokończone]. (...) Dlatego musimy się na tym marszu pojawić. Zapraszajmy również obcokrajowców, którzy przyznają się do cywilizacji łacińskiej i chcieliby wspólnie z nami poczuć ten klimat.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, mimo wszystkich tych ułatwień koronawirus nie ma się jeszcze co cieszyć. Przynajmniej jedno obostrzenie sanitarne zostanie na Marszu zachowane.
Raczej nie będzie problemów z zasłanianiem twarzy.
Fot. Agata Grzybowska/Agencja Gazeta