Z powodu ustawy o zwierzętach: Kaczyński wysłał Ziobrze żywego konia zamiast tylko samej głowy

Łukasz Jadaś
Konia rozpłodowego kupionego na ostatniej aukcji w Janowie Podlaskim za 1,2 mln euro, znalazł przed swoim domem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To znak ostrzegawczy od Jarosława Kaczyńskiego, który z powodu ustawy o ochronie zwierząt nie mógł mu wysłać samej głowy.
Fot. 123 / Agencja Gazeta / Dawid Zuchowicz
To nie są łatwe dni dla ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

Nie dość, że musi martwić się o swoją przyszłość w rządzie Zjednoczonej Prawicy, to teraz musi na szybko zorganizować skądś trochę marchewek i sianko.

Wszystko zaczęło się dziś nad ranem. Zbigniew Ziobro ze zdziwieniem odkrył, że w nogach jego łóżka nie ma odciętej głowy drogiego, wyścigowego konia. Czekał na nią od kilku dni.

Zamiast tego, usłyszał zza okna wyraźne "patataj", potem donośne rżenie, a następnie pisk opon szybko odjeżdżającego transportera dla koni.


- Z niepokojem podniosłem żaluzje - powiedział nam Zbigniew Ziobro. - Połączyłem fakty i od razu wiedziałem, że to wyraźny, być może ostatni sygnał ostrzegawczy od Jarosława Kaczyńskiego.

Okazało się, że zwierzę pozostawione pod domem Zbigniewa Ziobry to Hermes, ogier czystej krwi arabskiej. Hermes sprzedany był anonimowemu nabywcy za 1,2 mln euro podczas ostatniej aukcji Pride of Poland.

O losie Hermesa dowiedziała się już jedna z organizacji prozwierzęcych z Mazowsza. Planują już odebranie konia z posiadłości Ziobry i oskarżają Jarosława Kaczyńskiego o znęcanie się nad zwierzętami.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.