Wpadka polskich gmin. Chciały tylko być wolne od LGBT, a zostały wolne od grantów z UE
To się nazywa upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu! Sześć polskich stref wolnych od LGBT od dziś jest też wolnych od unijnych pieniędzy. Jak dowiaduje się ASZdziennik z poważniejszych mediów, gminy ubiegały się o granty z UE w ramach współpracy miast partnerskich, ale ich wnioski zostały właśnie odrzucone. Brawo, tak trzymać, super robota.
"Państwa członkowskie i władze państwowe muszą respektować wartości UE i fundamentalne prawa. To dlatego odrzucono 6 wniosków dotyczących współpracy miast partnerskich z udziałem polskich władz, które przyjęły uchwały o strefach wolnych od LGBT albo prawach rodziny" - napisała na Twitterze komisarz Helena Dalli.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, mieszkańcy przedmiotowych gmin są ogromnie wdzięczni włodarzom.
- Po co mają robić w naszym mieście jakieś fajne wydarzenia za pieniądze z Unii, skoro zamiast tego geje i lesbijki mogą się źle tutaj czuć - mówi pogodnie 36-letni Maciek.
- Hej, coś za coś - wtóruje mu 28-letnia Agnieszka, która lubi czerwony kolor i miło się jej patrzy na to, jak ładnie jest pokolorowany jej region w Atlasie Nienawiści.
Niestety, nie wszystko wygląda tak wesoło. ASZdziennik dotarł do informacji, która być może zelektryzuje Rady Miasta podejmujące uchwały o strefach wolnych od LGBT.
Bo mimo wszelkich uchwał osoby homo, bi i trans dalej tam żyją, przyjeżdżają i się rodzą, a te hajsy z Unii to tak jakby znikły raz na zawsze.
To jest ASZdziennik, ale UE naprawdę nie przyznała tych grantów.