Dramat fanki PO. Już nigdy nie skosztuje polskich jabłek, bo rolnicy głosowali na Dudę

ASZdziennik
Gdy 27-letnia Agnieszka z Warszawy jadła w niedzielę soczyste, chrupkie polskie jabłko Ligol, nie miała pojęcia, że będzie ono już jej ostatnim w życiu. Niestety, bojkotu pysznych jabłuszek wymaga od niej honor i szacunek do siebie. Wszystko przez 81% polskich rolników, którzy postanowili zrobić Agnieszce na złość i zagłosować na Dudę.
Fot. Twitter/@katarynaaa, 123rf.com, unsplash.com
- Nie mogę już jeść tego, co wyhodowali swoimi pisowskimi rękami - deklaruje 27-latka.

Warszawianka nie jest jedyną osobą, która zdecydowała się na tak desperacki krok.



Agnieszka dobrze wie, że w związku ze swoją decyzją utraci nie tylko jabłka. Poświęci również truskawki, czereśnie, bób czy fasolkę, a ziemniaki będzie mogła jeść tylko młode z Cypru (te są bezpieczne - na wyspie 86% głosów oddano na Trzaskowskiego). Co więcej, zdała sobie też sprawę z tego, że to z polskiego zboża pieką jej ulubiony razowy.


- To brzemię, które muszę nieść z podniesioną głową - mówi 27-latka, a głos łamie jej się na myśl o tym, że przez resztę życia na śniadanie będzie jadła chleb tostowy z Danii (tylko 17% na Dudę) albo te włoskie (29%) tekturki Wasa. Liczy jednak na to, że na widok jej cierpienia rolnicy opamiętają się i za trzy lata w parlamentarnych masowo zagłosują przeciwko PiS.

Agnieszka zastanawia się, czy obywatelska postawa nie będzie wymagać od niej także innych poświęceń. Być może będzie musiała zerwać kontakty z babcią.

Bo 63% emerytów też głosowało na Dudę.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale internetowy bojkot polskich produktów - nie.