Niesforna Kinga Duda. Powiedziała przy tacie, że wszyscy są równi i nikt nie zasługuje na nienawiść

ASZdziennik
W rodzinie Dudów na jasnym firmamencie reelekcji pojawiła się ciemna chmura niezgody. Agata i Andrzej wiedzą już, że kolejne pięć lat spędzą w Pałacu Prezydenckim, wspólnie oglądając Outlandera, ale nie są pewni, czy aby na pewno dobrze wychowali córkę. Niesforna Kinga Duda wyszła na mównicę na wieczorze wyborczym taty i powiedziała, że LGBT to ludzie.
Fot. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/kinga-duda-po-wynikach-wyborow-2020-corka-prezydenta-apeluje-do-polakow/2nefq7s,79cfc278
- Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu, niezależnie od tego, jaki mamy kolor skóry, kogo popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi, nikt nie zasługuje na to, by być obiektem nienawiści - powiedziała przekorna Kinga.

Rodzice 25-latki już głowią się, czy na pewno mądrze zrobili, pozwalając jej wyjechać do Londynu. Prawdopodobnie to tam ich jedynaczka nasiąkła tak odległymi od tradycyjnych polskich wartości ideami jak równość, szacunek i nierzucanie w ludzi kostką brukową za to, że są homoseksualni.

Jak dowiaduje się ASZdziennik, w rodzinie Dudów zapanowały ciche dni.


Andrzej od czasu niefortunnej wypowiedzi nie odzywa się do córki, a dziś przy rodzinnym śniadaniu w milczeniu jadł jajecznicę, znacząco patrząc w okno.

Na szczęście wciąż istnieje jeszcze możliwość, że Kinga Duda po prostu żartowała. Jak wskazują eksperci, całe jej przemówienie było wygłoszone z przymrużeniem oka.

Bo miała też powiedzieć o Andrzeju Dudzie:

- Jest to człowiek kompetentny, który będzie nas godnie reprezentował, który nie będzie miał wpadek i gaf.

To jest ASZdziennik, ale Kinga Duda naprawdę zaapelowała, żeby nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu.