Wpadka wegeterianki. Wczoraj wieczorem po pijaku zjadła współlokatorkę
Alkohol bywa wrogiem wegetarianizmu. Nie raz zdarzało się, że osoba na diecie roślinnej upiła się i nieco nagięła swoje postanowienia. Tym razem przytrafiło się to 28-letniej Martynie.
- Wiem, że wróciłam do domu koło czwartej nad ranem i byłam bardzo głodna - wspomina kobieta.
Wspomnienia wróciły do niej, gdy zorientowała się, że nigdzie nie ma jej współlokatorki Agnieszki. I gdy na blacie w kuchni zobaczyła resztki nocnego posiłku.
Martyna w stanie nietrzeźwości uległa swoim zachciankom i zjadła koleżankę. Przez ostatnie sześć miesięcy (tyle była wegetarianką) zdarzało jej się, że miała ochotę na kebaba, hamburgera czy bekon, ale udawało jej się powstrzymać. Tym razem jednak alkohol na tyle osłabił jej silną wolę, że uległa.
- Nie jestem z tego dumna, ale no trudno, stało się - mówi Martyna. - Widocznie muszę się bardziej pilnować, żeby w przyszłości nie zdarzały mi się podobne wpadki.
28-latka nie jest odosobnionym przypadkiem. Według badaczy z uniwersytetu w Liverpoolu, nawet ponad 30% wegetarian pod wpływem alkoholu je mięso, z czego 5% mięso współlokatora.
A Martynie i tak wcześniej zdarzało się jeść ryby.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.