Koszmarny sen Andrzeja Dudy: śniło mu się, że przyszedł na debatę i nie znał pytań

Łukasz Jadaś
Jednym cały czas śni się matura z języka polskiego, innym - że przychodzą do szkoły w piżamie. Koszmarne sny nękają też prezydenta Andrzeja Dudę. Dziś przyśniło mu się, że przychodzi na debatę i nagle okazuje się, że nie zna żadnego pytania.
Fot. 123rf.com /Kancelaria Prezydenta
Krzyk przerażenia przerwał śpiew ptaków na jednym z osiedli w Warszawie - zaalarmowali nas czytelnicy.

- To przypominało jęk Jacka Sasina, gdy dotarła do niego prawda o tym, co odwalił na wyborach - przyznają świadkowie.

Jak udało się nam dowiedzieć, tym razem źródłem niepokoju okazał się Andrzej Duda. Prezydent obudził się zlany potem i postawił na nogi całą ochronę SOP. Powodem był realistyczny, koszmarny sen.

- Andrzejowi Dudzie przyśniło się, że wchodzi pewny siebie na debatę prezydencką, ale nagle wszystko zamienia się w horror - przyznaje osoba z otoczenia prezydenta. - Okazuje się, że nie jest u siebie w TVP, tylko w zupełnie obcym gmaszysku wynajętym przez TVN, Onet i Wirtualną Polskę.


Prezydentowi aż włos zjeżył się na głowie. Prowadzący zaczęli znęcać się nad Andrzejem Dudą: zadawali mu pytania, które słyszał po raz pierwszy w życiu.

- Zaczął krzyczeć przez sen: "Michał! Danuta! Gdzie jesteście?!" - przyznają świadkowie. - I wtedy zerwał się na równe nogi.

I pobiegł prosto do swojego biura, by upewnić się, że naprawdę zgodził się na podarowanie TVP 2 mld zł rocznie i nic złego mu nie grozi.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.