Hołownia popiera związki, ale nie trwałe wiązania chemiczne
Polska raz po raz zgarnia tytuły najbardziej chemofobicznego kraju w UE. Nie godzi się na to marszałek sejmu, który postanowił publicznie poprzeć związki chemiczne.
Reklama.
Polska raz po raz zgarnia tytuły najbardziej chemofobicznego kraju w UE. Nie godzi się na to marszałek sejmu, który postanowił publicznie poprzeć związki chemiczne.
– Ile o tym można gadać? To trzeba zrobić, ustawa o związkach chemicznych już dawno powinna być uchwalona – poinformował na antenie TVN24 Szymon Hołownia. – Jeżeli para pierwiastków chce poinformować państwo, że zdecydowała się formalnie na trwały związek, który ma rodzić też pewne skutki prawne, to co państwu do tego? Mają prawo o tym poinformować, a państwo musi to przyjąć do wiadomości, wyciągnąć z tego formalne konsekwencje. Tu nie ma żadnej ideologii.
Marszałek podkreśla, że ma na myśli tylko związki monogamiczne. Nie popiera chemicznych wzorców relacji z Zachodu, które składają się na dwa wodory i jedną tlenicę.
– To nie ma nic wspólnego z miłością – zauważa, podkreślając, że z całą rodziną spożywają tylko patriotyczny monotlenek monowodoru.
Pomimo wsparcia związków Hołownia sprzeciwia się zawieraniu trwałych wiązań chemicznych przez polskie pierwiastki.
– Polska nie jest na to gotowa. To nie byłoby właściwe.
Wychodzi na to, że to nie koniec chemefobii, jako iż liczne pierwiastki wciąż nie mogą czuć się jak u siebie w domu.
– Niezły kwas. Najwyżej opuścimy żołądek Hołowni i zwiążemy się za granicą – zdradza Chlor, narzeczony Wodoru.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.