Wzrok Polaków coraz gorszy: nie widzą nawet wielkiego napisu o maseczkach w tramwajach

Łukasz Jadaś
Kolejna plaga? Masowe przypadki uszkodzenia wzroku notują okuliści z całego kraju. Polacy najwyraźniej nie potrafią rozczytać nawet wielkiego, czarnego napisu "W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ ZASŁANIAJ USTA I NOS" na białym tle, rozwieszonego w widocznym i dobrze oświetlonym miejscu.
Fot. 123rf.com
- To przerażające - mówi nam dr Jadwiga Bojarczyk, okulistka z warszawskiego Żoliborza. - Pacjenci nie potrafią przeczytać nawet najwyższej linii liter. To jak katarakta skrzyżowana z odwarstwieniem siatkówki i ciężkim przypadkiem jaskry.

Specjalistka twierdzi, że wielu Polaków, zamiast przyznać się, że jest coś z nimi nie tak, zachowują się wyjątkowo dziecinnie. Próbują np. nieudolnie zgadywać, co napisane jest na tablicy.

- WYJE...BANE... NA... WIRU... SA - próbuje rozczytać tablicę pan Tomasz.

- PAN... DE... MIA TO WYM...YSŁ... BILL...A.... GATESA - symuluje pani Edyta.


Notowane są częste powikłania. Są już pacjenci, którzy stracili zdolność orientacji przestrzennej i mają problemy z wyznaczeniem dystansu dwóch metrów.

Dziwna plaga ślepoty dotknęła także najważniejsze osoby w państwie.

Wiadomo, że wśród ofiar jest m.in. premier Mateusz Morawiecki. Jakiś czas temu przestał widzieć, też, że epidemia trwa i przypadków jest coraz więcej.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.