Premierka Nowej Zelandii o sytuacji z COVID-19 w Polsce: Panie, kto panu tak spie*dolił?

ASZdziennik
W Nowej Zelandii nie ma koronawirusa, skończył się. Wyzdrowiał ostatni chory i premierka Jacinda Ardern zapowiedziała zniesienie wszystkich restrykcji. Ponieważ w Polsce mamy raczej nadpodaż koronawirusa, premier Morawiecki przesłał Ardern stan epidemiologiczny naszego kraju i poradził się jej, co robić.
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta / Wikimedia Commons
- Ło paaanie! Kto panu to tak spie*dolił? - pokręciła z niedowierzaniem głową premierka Nowej Zelandii na danych dotyczących zachorowań na COVID-19 w Polsce. - Przecież to wszystko do wymiany jest!

Na zadane przez Mateusza Morawieckiego z niepokojem pytanie, co konkretnie jest do wymiany, odpowiedziała:

- Minister zdrowia, obostrzenia, lockdown od nowa trzeba będzie zamontować... - wymieniała, patrząc z niesmakiem na sytuację epidemiologiczną w Polsce.

Powiedziała jeszcze premierowi Polski, że jak u niej się zepsuł kraj, to naprawiła go, wcześnie wprowadzając rygorystyczne restrykcje. Wytłumaczyła też, jak działa wyprawianie wesel na 150 osób w szczycie zachorowań i wyjaśniła, że zamykanie i otwieranie parków nic nie daje.


I powiedziała, że sama by ogarnęła epidemię w Polsce, ale musi jeszcze skończyć robotę u siebie. Więc dała Morawieckiemu namiary na swoją szwagierkę.

To jest ASZdziennik. Prawie wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale w Nowej Zelandii naprawdę już nie ma koronawirusa.