Utrudnienia drogowe na pl. Zbawiciela. Kolejka do baru w Planie B wije się przez 2 km
Pilna wiadomość z ostatniej chwili dla warszawskich kierowców. Według informacji od stołecznej policji wszyscy, którzy zapuszczą się w okolice placu Zbawiciela, muszą liczyć się z tym, że utkną w długim korku. Jak donoszą nasi informatorzy, w pierwszy wieczór otwarcia knajp kolejka do Planu sięga tak mniej więcej od Wilczej do al. Armii Ludowej.
Agata, podobnie jak ok. 10 tysięcy innych warszawiaków, już nie może się doczekać, aż zamówi kieliszek wina albo wychyli szota jagera przy barze - tak jak dawniej, w lutym, kiedy świat był jeszcze młody.
- A może nawet wezmę sobie karafkę - snuje dzikie fantazje Agata.
Jak donoszą szczęśliwcy, którym udało się już dostać do samego lokalu, wszystko w Planie rzeczywiście jest jak dawniej.
- Dużo studentów z Erasmusa, nie da się usiąść, a przy barze stoi już Hubert Urbański - wylicza z błogością 22-letni Filip, która ominął dzisiaj wykłady na Zoomie i przezornie ustawił się w kolejce o czternastej.
Z analizy sytuacji drogowej wynika, że kolejkowicze zakręcają sobie w takie ślimaki na jezdni, żeby nie blokować chodników aż do ronda Dmowskiego.
- Inaczej moglibyśmy się pomieszać z tymi spod Studia - tłumaczy Agata.
Utrudnienia w ruchu utrzymują się także na Powiślu (Paloma, Młodsza Siostra), pl. Bankowym (Resort) i w okolicach Nowego Światu (studenci w Pawilonach).
Z przewidywań policji wynika, że, trudna sytuacja na warszawskich drogach ma potrwać jeszcze w porywach do trzech dni. Jak informuje rzecznik Komendy Stołecznej:
- Do tej pory wszyscy już sobie chyba przypomną, że piwo w knajpach chodzi po 10 złotych.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.