Nowy podział Polaków. To ci, którzy źle wkładają maseczki i ci, którzy narzekają na to na Facebooku

ASZdziennik
W trudnej i burzliwej historii naszego kraju Polaków dzieliło już wiele: zabory, stosunek do Donalda Tuska i to, czy mówi się "na dwór" czy "na pole". Teraz do tradycyjnych wąwozów i przepaści ryjących nasz kraj na wskroś dołączył kolejny ważny podział.
Fot. 123rf.com
Bo niektórzy źle noszą maseczki, a niektórzy robią o to ranty na Facebooku.

- W dobie epidemii Covid wspólne bezpieczeństwo jest bardzo ważne - pisze słusznie Katarzyna z Kielc, która wczoraj widziała, jak jakiś mężczyzna ściąga maseczkę pod brodę, żeby zapalić, i od razu poczuła, że zaraziła się od niego koronawirusem.

- Nie mogę patrzeć, jak te ćwiary zsuwają maski z nosa - komentuje Maciek z Poznania, który jeszcze dwa tygodnie temu totalnie mógł na to patrzeć, ale równo od północy w dniu wprowadzenia nakazu masek nie może już znieść widoku gołej ludzkiej twarzy.


Katarzynę i Maćka łączy jedno - silna wiara, że jak napiszą na Fejsie, że ktoś jest głupi, bo zsuwa maskę, to ten konkretny ktoś poczuje się do winy i zmieni swoje zgubne nawyki.

Jak informuje GUS, proporcja beztroskich rozsadników zarazy, którzy potrafią ściągnąć szalik z nosa, by powąchać bzy, i zatroskanych stróżów zdrowia publicznego wynosi mniej więcej 70:30.

I tylko szkoda, że są dość równomiernie rozsiani po różnych regionach kraju.

Bo nie da się zrobić jakiejś klasistowskiej mapki o mądrej Polsce A i głupiej B.

To jest ASZdziennik. Wkładajcie porządnie te maseczki, powąchacie bzy za rok.