Myśliwi obiecują: przy małych dzieciach będą strzelać tylko do małych sarenek
Wiele hałasu o nic - tak przedstawiciele kół łowieckich komentują zamieszanie wokół zmian w prawie łowieckim. Owszem: myśliwi chcą, by dzieci mogły uczestniczyć w polowaniach. Zapewniają jednak, że w ich obecności będą strzelać tylko do koźląt i warchlaczków.
Myśliwy uspokaja, że dzieci nie będą narażone na widok zwłok dorosłych dzików czy jeleni. Specjalnie dla nich nagonka wystawi myśliwym pod lufę słodkie osobniki, których śmierć pogodzi naukę z zabawą.
- Zaoferujemy najmłodszym starannie dobrane zwierzątka - podkreśla pan Jędrzej, pokazując nam najciekawsze sceny z filmu "Bambi". - Dzieciaki chętniej pociągną za spust, gdy zobaczą cel, który doskonale znają z filmów czy książeczek.
Koła łowieckie dla młodych adeptów myślistwa szykują już dziecięcą wersję pokotu.
Dzieciaki będą mogły ułożyć zwłoki w dowolne, zabawne kształty, a swoje ulubione zwierzątka - wypatroszyć i zabrać futerka do domu.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.