Myśliwi obiecują: przy małych dzieciach będą strzelać tylko do małych sarenek

Łukasz Jadaś
Wiele hałasu o nic - tak przedstawiciele kół łowieckich komentują zamieszanie wokół zmian w prawie łowieckim. Owszem: myśliwi chcą, by dzieci mogły uczestniczyć w polowaniach. Zapewniają jednak, że w ich obecności będą strzelać tylko do koźląt i warchlaczków.
Fot. 123rf.com
- Polowania będą dostosowane do wieku dzieci - zapewnia nas pan Jędrzej, myśliwy z koła łowieckiego "Zagajnik" z Podlasia. - Młode koźlęta nie nauczyły się jeszcze szybkiego biegu, więc będą łatwym celem nawet dla debiutujących strzelców.

Myśliwy uspokaja, że dzieci nie będą narażone na widok zwłok dorosłych dzików czy jeleni. Specjalnie dla nich nagonka wystawi myśliwym pod lufę słodkie osobniki, których śmierć pogodzi naukę z zabawą.

- Zaoferujemy najmłodszym starannie dobrane zwierzątka - podkreśla pan Jędrzej, pokazując nam najciekawsze sceny z filmu "Bambi". - Dzieciaki chętniej pociągną za spust, gdy zobaczą cel, który doskonale znają z filmów czy książeczek.


Koła łowieckie dla młodych adeptów myślistwa szykują już dziecięcą wersję pokotu.

Dzieciaki będą mogły ułożyć zwłoki w dowolne, zabawne kształty, a swoje ulubione zwierzątka - wypatroszyć i zabrać futerka do domu.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.