Zaszczyt dla listonoszy. Zaryzykują życiem, by spełnić marzenie 70-latka o wyborach

ASZdziennik
- Jakże słodko i zaszczytnie jest umrzeć za fanaberię 70-latka - powiedział ASZdziennikowi jeden z listonoszy, który już 10 maja narazi życie swoje i swojej rodziny, byle tylko mogły odbyć się wybory prezydenckie.
Fot. 123rf.com / TVP
Podobnego zdania są wszyscy z blisko 30 tysięcy listonoszek i listonoszy w kraju. Gdy tylko usłyszeli o marzeniu 70-latka, założyli czapki pocztowców i chwycili za paski swych toreb. - Płacą nam godnie, opływamy w dostatku i luksusach, więc to naturalne, że za umiłowane, zdobyte krwią i blizną marzenie 70-latka będziemy walczyć do upadłego - deklaruje związek pocztowców. - Każdy i każda z nas weźmie do swej torby po milionie kart i będziemy je roznościć niczym koronawirusa, a jeżeli spętają nas kablami mobilnych respiratorów, to my te kable im wyrwiemy.


Duch w pracownikach poczty nie gaśnie, a nastroje są bojowe. Pojawili się pierwsi poeci czasu pandemii, którzy już teraz piszą na papeterii pieśni zagrzewające do boju za dobre samopoczucie i misterny plan 70-latka.

- Runęli przez COVID, straceńcy, niejeden z nich dostał i padł, jak ci z Somosierry szaleńcy, jak ci spod Racławic sprzed lat - intonuje śmiało jeden z bardów. - I tu dalej mam problem, bo nie mogę znaleźć fajnego rymu do zwrotki "kolega z placówki umarł na współistniejące"... - drapie się w głowę.

To jest ASZdziennik, ale Jarosław Kaczyński naprawdę powiedział, że wybory podczas epidemii nie stanowią żadnego zagrożenia.