Zła wiadomość: premier wprowadza zakaz wychodzenia z domu. Dobra: chyba że na wybory
Polski rząd dzielnie walczy z koronawirusem. Po zamknięciu lokali, instytucji kultury czy galerii handlowych przyszedł czas na kolejne ograniczenia poruszania się dla niesfornych Polaków. Kiedy będziemy siedzieć w domu i wspominać czasy, gdy można było jeść w restauracji albo iść w trzyosobowej grupie, nasze zamknięcie niech osłodzi nam jeden słodki fakt: będziemy mogli sobie normalnie pójść na wybory prezydenckie.
1. Zakaz wychodzenia z domu poza najważniejszymi potrzebami (praca, apteka, lekarz).
(A także wybory prezydenckie.)
2. Niechodzenie w takie miejsca jak bulwary i place zabaw.
Można będzie za to przebywać w lokalu wyborczym.
3. Zakaz gromadzenia się osób, które nie są ze sobą spokrewnione ani nie pozostają ze sobą w stałym pożyciu.
Chyba, że akurat zgromadzimy się razem przy urnie.
4. Ograniczenie liczby pasażerów w transporcie zbiorowym.
Ale spoko, w tłumie posiedzimy sobie w lokalu wyborczym.
5. Przemieszczanie się najwyżej w grupach do dwóch osób.
W dwuosobowych grupach można będzie razem dotrzeć m.in. na wybory.
I na nich spokojnie zarazić się koronawirusem.
To jest ASZdziennik. Grafika została zmyślona, ale ani data wyborów, ani obostrzenia nie.