Drzewa w Poznaniu: Rosną. Ksiądz: Trzeba wyciąć, bo przeszkadzają w procesji
Koniec swobodnego rozpasania, do którego przyzwyczaiła się dzika przyroda na poznańskim osiedlu Kosmonautów. W chaos natury w postaci kilku drzew na chodniku wreszcie wkroczy człowiek z piłą i ogarnie ten bajzel. Mieszkańcy odetchną z ulgą: te drzewa już nikogo nie skrzywdzą.
- Wielu parafian się przewróciło, żebra sobie złamało, rękę sobie złamało - rozsnuł apokaliptyczną wizję ksiądz, który jeszcze sobie niczego nie złamał, ale chyba cudem.
- Parafianie wystąpili, bo [drzewa] przeszkadzają tutaj - podkreślił jeszcze raz proboszcz. - Kiedy jest procesja wokół kościoła, przecież w Boże Ciało, czy z okazji Wigilii Paschalnej, idąc tutaj procesją, no to te drzewa przeszkadzają.
Co więcej, według parafian drzewa blokują także wjazd do garażu księdza. Jak podsumował słusznie kapłan: - Żeby z chodnika drzewa wyrastały. No kto to widział!
Jak w trosce o estetykę osiedla dowiaduje się ASZdziennik, na szczęście chodnik pozbawiony niebezpiecznych drzew nie pozostanie całkiem goły.
Nikt nie planuje usunąć tych bezpiecznych elementów, o które jeszcze nigdy nikt się nie potknął:
Fot. WTK
Fot. WTK