Dramat hali sportowo-koncertowej z Warszawy. Nie nadaje się ani do sportu, ani na koncerty

ASZdziennik
Czuje, że w pewnym momencie źle pokierowała swoją karierą. Mowa o hali sportowo-widowiskowej w Warszawie. Nawet jej fani twierdzą, że przez murawę nie da się na niej uprawiać sportu, a przez koszmarną akustykę słuchać koncertów.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta / 123rf.com
Problemy PGE Narodowego, hali sportowo-widowiskowej z Warszawy, wróciły po ostatnim meczu reprezentacji Polski w piłkę nożną. O fatalnym stanie murawy mówili kibice, piłkarze i przedstawiciele PZPN.

– Fakty są takie, że problemy z murawą są od 2012 roku - przyznał Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Stadion Narodowy to hala widowiskowo-sportowa, na której od czasu do czasu organizuje się mecze. Obecnie nie da się tu zrobić idealnej murawy, skoro jest zakładana pięć dni przed meczem.

PGE Narodowy pocieszenia nie może też szukać u melomanów. Najlepsi dźwiękowcy bezskutecznie walczą pogłosem, a bywalcy koncertów złośliwie wołają na niego "Studnia Narodowa".


– Na Narodowym widziałem m.in. Coldplay i Beyonce, ale marzę, żeby kiedyś usłyszeć na Narodowym Coldplay albo Beyonce – zdradza nam jedna z fanek koncertów.

Jak dowiaduje się ASZdziennik, hala widowiskowo-sportowa na tym etapie rozważa zmianę branży.

Niewykluczone, że porzuci sport oraz sztukę i wróci do handlu.

To jest ASZdziennik. Stan murawy i akustyka na Stadionie Narodowym nie zostały zmyślone.