Rząd zdelegalizował zawód tłumacza. "Od 2020 roku wszyscy pisarze mają pisać po polsku"

Łukasz Jadaś
Powieści Zadie Smith i Stephena Kinga wstaną z kolan. Wszystko dzięki delegalizacji zawodu tłumacza literatury, na którą właśnie zgodził się rząd. Ministerstwo Kultury zdecydowało, że od 1 stycznia 2020 roku wszyscy pisarze powinni pisać od razu po polsku.
Fot. 123rf.com
Polonizacja światowej literatury to pomysł, który rzutem na taśmę trafił pod ostatnie obrady Rady Ministrów.

– Rozumiem, że J.K. Rowling chce sprzedawać w Polsce swoje powieści, ale udział polszczyzny w jej twórczości jest bliski zeru – zwrócił uwagę jeden z pomysłodawców projektu. – Wszystko przez siatkę lokalnych kolaborantów, którzy ułatwiają im wejście na krajowy rynek.

Choć oskarżenie to nie padło wprost, wiadomo już, że rządowi chodzi m.in. o Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury, które jak dotąd legalnie działało pod przykrywką stowarzyszenia tłumaczy zajmujących się literaturą.


STL potwierdza, że tłumaczenia to ok. 20 procent wszystkich wydawanych w Polsce tytułów, a w przypadku literatury pięknej dla dorosłych - nawet 40 procent. W proceder zaangażowanych jest kilka kilka tysięcy osób z całego kraju.

– Jeżeli Alice Munro czy Cormac McCarthy rzeczywiście potrafią tak dobrze pisać, to co stoi na przeszkodzie, by robili to po polsku? – podejrzliwie pytał wnioskodawca. – Niech tłumacze nie próbują nam tłumaczyć, że taki Haruki Murakami nie potrafiłby napisać "ą" czy "ł".

W myśl przyjętej jednogłośnie ustawy, każda powieść, reportaż, komiks, wiersz, esej czy poradnik, który będzie sprzedawany w Polsce, będzie musiał być napisany od razu po polsku. To kwestia szacunku dla polskiego czytelnika, który we krwi - czytamy w uzasadnieniu ustawy.

– Nikt nie zmusi Paula Astera, by napisał od razu po polsku nową "Trylogię nowojorską" – uspokajają ministrowie. – Może zacząć od czegoś łatwego, na przykład od planu wydarzeń wycieczki do ZOO albo opisu, jak spędził wakacje.

Rząd szacuje, że wycofywanie z rynku książek, które przetłumaczone zostały z obcego języka, potrwa do 2050 roku.

Jak bowiem wynika z dzieł znalezionych w siedzibie Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, nawet Szekspir nie pisał po polsku.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone. Prawdy o pracy tłumaczy można dowiedzieć się na stronach Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury.