Geniusz ekspertki MEN. Ujawniła, że ludzie stosujący antykoncepcję częściej zachodzą w ciążę
Wszyscy ginekolodzy w twoim życiu kłamali. Taki wniosek można wysnuć ze słów Urszuli Dudziak, ekspertki Ministerstwa Edukacji Narodowej, która właśnie na łamach tygodnika Do Rzeczy objawiła Polakom prawdę o antykoncepcji. Jak powiedziała, ludzie, którzy ją stosują, częściej zachodzą w ciążę i częściej tę ciążę przerywają.
– No słabo – przyznaje Agnieszka z Krakowa, która ostatnio założyła sobie na stałe implant antykoncepcyjny i teraz myśli, czy by nie pozwać swojego gina.
– To jakiś super szczęśliwy traf, że przez tyle czasu nie zaszłam w ciążę – dziwi się z kolei Monika z Giżycka, która tabletki dwuskładnikowe bierze od studiów.
Ciąży sprzyjają jednak nie tylko hormonalne środki, ale też spirala czy prezerwatywy. Noszenie przy sobie tych ostatnich profesor Dudziak potępia szczególnie.
– Odpowiedzialnością nie jest aprobowanie niewłaściwych moralnie czy społecznie zachowań z propozycją wyeliminowania konsekwencji, do których mogą one prowadzić – wyjaśniła ekspertka.
Jednocześnie przyznała, że jeśli ktoś chce szkołę uczynić placówką, która ma „uczynić z młodych ludzi użytkowników środków antykoncepcyjnych, to rzeczywiście szkoła realizująca obecnie obowiązujący program w ogóle tego nie robi”. I że to dobrze, że nikt nie uczy młodzieży o tej szkodliwej antykoncepcji, która sprzyja zapłodnieniu.
Tym samym zamknęła usta wszystkim rozkrzyczanym lewakom, raz na zawsze tłumacząc, czemu w polskiej szkole nie ma i nie będzie edukacji seksualnej.
Bo MEN po prostu nie chce nastoletnich ciąż.
To jest ASZdziennik, ale wszystkie cytaty z Urszuli Dudziak są prawdziwe.