Brawura Anny Lewandowskiej. Zjadła gluten i nic jej się nie stało

ASZdziennik
Na ryzykowne zagranie pozwoliła sobie w ostatnich dniach trenerka i dietetyczka Polek, Anna Lewandowska. Sportsmenka wybrała się do słonecznej Italii, gdzie powiedziała sobie YOLO i spałaszowała typowy włoski specjał – pizzę na pysznym cieście pełnym glutenu. Co stało się dalej? No właśnie nic.
Fot. Instagram/Anna Lewandowska
Minęły trzy dni, a Lewandowska wciąż żyje i ma się dobrze.

Trenerka poinformowała o swoim włoskim wybryku za pośrednictwem Instagrama, tym samym wpędzając fanki w przerażenie.

– Nie wiedziałam, co będzie z Anią – mówi 34-letnia Agnieszka z Wrocławia. – Przecież duża pizza zawiera tyle glutenu, że naprawdę można po tym nie wstać. Ochłonęłam dopiero wtedy, kiedy wstawiła kolejne posty i to nie ze szpitala.

Inne kobiety poczuły się urażone, bo nie po to od trzech tygodni robią wyzwanie #30dnibezcukru, żeby patrzeć, jak ktoś się zajada.

– Skandal – skomentowała 28-letnia Martyna z Płocka, która kiedyś myślała, że chlorella, awokado i masło ghee to takie luksusowe produkty, a teraz oddałaby to wszystko za kanapkę z wędliną.


Martynę może pocieszy fakt, że życie Ani Lewandowskiej po konsumpcji glutenu też nie przedstawia się tak różowo. Choć trenerce udało się uniknąć prawdziwej tragedii, to ryzykowna przygoda z pizzą poniosła jednak za sobą drobne konsekwencje.
I teraz już na pewno nie złamie się aż do końca życia.

To jest ASZdziennik. Cytaty zostały zmyślone, ale Ania Lewandowska naprawdę zjadła gluten.