Sukces przyjaciół na wakacjach. Po 3 h w końcu znaleźli miejsce na obiad, które wszystkim pasuje

Marta Nowak
Marek, Ania, Kasia, Wiktoria i Robert to wesoła paczka przyjaciół z Polski, która wybrała się na wspólny wakacyjny wyjazd. Zgranej ekipie bardzo szybko udało się odnieść pierwszy sukces. Wystarczyły trzy godziny snucia się po mieście z pustym brzuchem, odpalonym TripAdvisorem i Mapami Google, żeby znaleźć miejsce na obiad, na które zgodzili się wszyscy.
Fot. 123rf.com
– Na początku drobną przeszkodą było to, że Marek przed jedzeniem chciał jeszcze obejrzeć sobie jeden kościół – relacjonuje w rozmowie z ASZdziennikiem Ania. – Ale wystarczyła godzinka na obejście całości, więc ja na przykład nie narzekałam.

W trakcie poszukiwań miejsca na obiad okazało się już tylko, że Kasia ma uczulenie na owoce morza, Marek bardzo chciałby, żeby jednak poszukać czegoś wegańskiego, a Wiktoria wczoraj tak objadła się pizzą, że już nie może na nią patrzeć.

Do drobnego spięcia doszło jedynie raz, kiedy okazało się, że Robert nie ma pieniędzy, żeby tak sobie lekką ręką wydawać na drogie knajpy i wolałby coś budżetowego, a Ania jest prawdziwą foodie i nie po to przyjechała do Rzymu, żeby jeść w KFC.


To wtedy Wiktoria wzięła sprawę w swoje ręce i opowiedziała przyjaciołom o podobno świetnej knajpce na Zatybrzu. Wprawdzie grupę znajomych dzieliły od lokalu dwa kilometry, ale raźno rozpoczęli marsz, zdecydowani i połączeni wspólnym celem.

– Byliśmy głodni, ale zdeterminowani – wspomina dziś Marek. – Niestety, okazało się, że ta knajpa jest czynna od dziewiętnastej. Było nam trochę żal, ale szybko przeszliśmy nad tym do porządku dziennego i tylko Robert powiedział, że on pierdoli, nigdzie dalej nie idzie, a Kasia powiedziała Wiktorii, żeby na drugi raz się ogarnęła, zanim nas przegna przez całe miasto, bo to chyba nie jest problem sprawdzić w necie, od której co jest czynne.

Na szczęście grupa przyjaciół zaledwie po trzech godzinach od pierwszego burczenia w brzuchu osiągnęła konsensus: weszli do losowej restauracji, która była najbliżej.

I zjedli taką samą carbonarę jak wszędzie.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.