Miły gest czytelników ASZa. Założyli zespół i niedługo powiemy, że znaliśmy ich zanim stali się sławni

ASZdziennik
Po raz ostatni powiedzieliśmy tak w 1995 roku, kiedy na szkolną dyskotekę zabraliśmy kasetę Myslovtiz i cała klasa stała oniemiała pod ścianą. Dziś poczuliśmy się tak samo. Bo czytelnicy ASZdziennika założyli indierockowy zespół i kiedyś będziemy mogli powiedzieć, że znaliśmy The Bullseyes zostali sławni.
Fot. The Bullseyes/YT
The Bullseyes zdradzili nam, że są czytelnikami ASZdziennika. Ale i tak sami byśmy się domyślili.

Po pierwsze, The Bullseyes napisali piosenkę o tym, że czasami uczucia są tak silne, że aż napawają pesymizmem. To geneza 90 proc. naszych "dramatów 30-latków". Oni co prawda potrafili dodać do tego muzykę i nagrać klip. Ale poza tym, sa prawie jak ASZ.
Po drugie, The Bullseyes w jednym klipie pokazali, jak brzmiałyby śląskie szlagiery, gdyby telewizja TVS poszła w indie rock zamiast w piosenkę biesiadną. A my raz napisaliśmy o tym, jak wyglądałyby sklepy mięsne, gdyby prowadzili je weganie. Uznajemy to za remis.
Po trzecie, The Bullseyes ogarniają bębny i gitarę i wokal, inspirują się Black Keys, The White Stripes, czy The Kills. To tak jak my, kiedy marzymy czasem, by nauczyć się grać na perce i gitarze, a potem komponować, pisać piosenki, podbić SoundClouda i ruszyć w trasę po Europie z naszym rock'n'rollowym projektem.


Póki co siedzimy od poniedziałku do piątku przy biurku od 9 do 17 z laptopem i piszemy o zespołach, którymi się jaramy, więc wszystko jest na dobrej drodze, by zauważyła nas Brodka (która w konkursie Firestone uznała The Bullseyes za zespół z TOP3), a za rok zagrać na OFFie.

To jest ASZdziennik. Wcale nie zazdrościmy The Bullseyes.