Dramat płodów. Kaja Godek ocenia stroje polityczek i przez to nie ma już dla nich czasu

Marta Nowak
Ciężkie dni nastały dla polskich zygot, embrionów i płodów, które właśnie straciły swoją największą obrończynię – Kaję Godek. Bojowniczka prawicy, do tej pory heroicznie walcząca o to, by zarodki miały więcej praw niż kobiety, jest pochłonięta nową rozrywką. Zaczęła oceniać stylizacje polityczek. Hot or not?
Fot. Twitter/Kaja Godek, YouTube/Telewizja Republika
Na pierwszy ogień poszła pani prezydent Słowacji, Zuzana Čaputová. Wtopa!

„Biała sukienka, szpilki, biżuteria z pereł, kok, brak marynarki” – tak rzeczowo i bez manipulacji Kaja Godek opisała stylizację Čaputovej. Pierwszy post, a już sukces!

Nowe hobby dawnej aktywistki bardzo niekorzystnie odbija się na płodach, które bez jej opieki są pozostawione na pastwę bandy aborcjonistów: rządu PiS, ministra Łukasza Szumowskiego oraz polskich szpitali. Dla płodów to oznacza oczywiście masową rzeź, przed którą jak dotąd broniła ich własną piersią tylko Kaja.


– Jest mi bardzo przykro i smutno – mówi jeden z porzuconych embrionów w rozmowie z ASZdziennikiem. – Jakieś ciuchy są ważniejsze ode mnie. A sam nawet jeszcze nie mogę ubrać żadnych ubrań, bo jestem w brzuchu. Ciociu Kaju, wróć.

Ale ciocia Kaja nie wraca.

Bo ma jeszcze do oceny stylizacje Theresy May, Ursuli von der Leyen i Alexandrii Ocasio-Cortez.

To jest ASZdziennik. Embriony nie mówią, ale post Kai Godek nie został zmyślony.