Brawurowy występ Soni Bohosiewicz. Opowiedziała, jak polski showbiznes traktuje kobiety [CYTATY]

ASZdziennik
Niczego nie ujmując jej kreacjom w "Rezerwacie" czy "Wojnie polsko-ruskiej", to może być jedna z lepiej zapamiętanych ról Soni Bohosiewicz. Właśnie w wywiadzie dla Wysokich Obcasów jako pierwsza polska aktorka tak szczerze opowiedziała o tym, jak w polskiej branży filmowej, teatralnej i showbiznesie ogółem są traktowane kobiety.
Fot. Instagram/Sonia Bohosiewicz
Tym samym mogła zniechęcić do zawodu dziesiątki zdolnych nastolatek, które do tej pory marzyły o karierze aktorskiej, a teraz pomyślały sobie, że kurde, może jednak lepiej nie.

Oto lista rzeczy, których – jak mówi Bohosiewicz – nie warto albo nie wypada robić, jeśli jesteś aktorką:

1. Nie wypada przyznawać się, że padło się ofiarą przemocy.

Z aktorką przyłapaną przez paparazzich w sytuacji romansowej zrywa się kontrakty reklamowe, bo najważniejszy jest nieskazitelny wizerunek kobiety. (...) To dziwisz się, że przemoc stygmatyzuje? Przecież taka aktorka będzie miała na sobie stygmat bitej żony.

Ofiary nie chcą ujawniać przemocy, bo się boją – boją się, że spotkałoby je dokładnie to, co dziś spotyka Weronikę [Rosati], czyli podważenie ich wiarygodności.

2. A jak się wesprze ofiarę przemocy – tak jak Bohosiewicz wsparła Rosati – to też niedobrze. Bo to niepoważna sprawa.

Wszędzie piszą: wsparcia Rosati udzieliły taka, taka i taka, a zaatakowały ją taka, taka i taka. A o mężczyznach nic, mężczyźni milczą. Żaden nie powiedział ani słowa, czy jej wierzy, czy jej nie wierzy. Trzymają się z daleka. Tak jakby to była jakaś kobieca sprawa. „Suczki się pokłóciły”.


3. Nie warto zbierać ról, doświadczenia, rozbudowywać aktorskiego CV:

Ta [aktorka], o której mówisz, przysłała mi swoją fotografię z podpisem: „Moje pamiątkowe zdjęcie tuż przed Dniem Kobiet, kiedy dowiedziałam się, że dyrektorka teatru zaproponowała mi stawkę prawie dwukrotnie niższą niż mojemu koledze z o wiele mniejszym CV i doświadczeniem”.

4. Nie wolno w negocjacjach podawać takiej samej stawki, jaką dostają aktorzy-mężczyźni.

– Wczoraj zakończyłam rozmowy o udziale w bardzo dużym serialu. Moja menedżerka zaproponowała, na moją zresztą prośbę, stawkę, jaką w tym serialu mają mężczyźni.
– I co?
– Zakończono ze mną rozmowy. Zmieniono mnie. Szukają innej aktorki. Nikt ze mną nawet nie negocjował.

5. Nie wypada pytać kolegów, jak się czują z tym, że zarabiają więcej, bo można usłyszeć to:

Usłyszałam, że zaczynamy być nieprzyjemne i zrzędliwe. Padł nawet cierpki dowcip: „Słuchaj, to podaj numer konta i przeleję ci pieniądze”. Dowcip wprawdzie mało śmieszny, ale skutecznie zamyka ci usta.

6. Albo to:

Kiedyś w dyskusji od kolegi aktora usłyszałam taki oto argument: „Nie dziwcie się, dziewczyny, że zarabiamy więcej. Są badania, że widzowie chętniej oglądają mężczyzn”.

7. Albo to:

Zdarzyło mi się usłyszeć od kolegi: „Jak wy byście były na naszym miejscu, też nie chciałybyście zmian”.

Najbardziej szczerą odpowiedź ever.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty są prawdziwe i pochodzą z wywiadu Natalii Waloch z Sonią Bohosiewicz opublikowanego w Wysokich Obcasach.