Wpadka TVP. Chcieli zrobić reportaż o patologiach edukacji seksualnej, a pokazali normalność [CYTATY]

ASZdziennik
To miał być materiał, który w pełnej krasie ukaże horror edukacji seksualnej i ujawni pranie mózgu robione niewinnym dzieciom przez światowe lewactwo. W programie o znaczącym tytule „Alarm!” TVP wyemitowało przełomowy reportaż śledczy, w którym przez 8 minut kręcone z ukrytej kamery ekspertki mówią o edukacji seksualnej.
Fot. vod.tvp.pl
I dzięki temu w TVP wreszcie padło trochę normalnych opinii na ten temat.

Program ma wyjątkową wartość poznawczą nie tylko dlatego, że nareszcie o edukacji seksualnej opowiadają kompetentne osoby. Można się też z niego dowiedzieć, że jak kręci się kogoś z ukrytej kamery, z zamazaną twarzą i napisami, to każdy – choćby mówił najbardziej sensowne rzeczy – brzmi jak członek mafii pruszkowskiej.

Nikt nie sprawdził od środka, jak naprawdę wygląda „seksedukacja” najmłodszych. Postanowiliśmy zrobić to my. (...) Efekt spotkań z „seksedukatorkami” poraża. I przeraża – tak reportaż zapowiedział prowadzący, Jacek Łęski.


Oto, co tak go poraziło.

1. Edukatorka opisuje program zajęć: „Zazwyczaj zaczyna się od bardziej ogólnych tematów: tolerancja, szacunek, niestosowanie przemocy. Później kolejne zajęcia, np. o wyborach, samodzielności, poczuciu bezpieczeństwa, wsparciu. To jest ten moment, kiedy dopiero teoretycznie powinno się wejść głębiej”

Według komentarza TVP to znaczy, że seksedukacja wymaga sprytu i manipulacji.

2. „Tożsamość płciowa zaczyna nam się pojawiać w czwartym roku życia. Już w szkole podstawowej dzieciaki potrafią się zadeklarować, że są niebinarne albo genderfluid”

A zdaniem TVP takie dzieciaki powinny pewnie siedzieć cicho, bo nikt nie chce jakichś dziwolągów w zdrowej tkance polskiego społeczeństwa.

3. Edukatorka seksualna mówi, że można zaprosić na zajęcia osoby, które są w jakiś sposób charakterystyczne: mają różne pochodzenie czy orientację psychoseksualną. Na pytanie reporterki TVP, w której klasie, odpowiada: „myślę, że w każdej”.

I tu następuje zatrzymanie obrazu i chwila dramatycznej muzyki, bo kto widział pokazywać MAŁYM DZIECIOM bliźnich, którzy nie są białymi, heteroseksualnymi Polakami.

4. O reakcjach dzieci w czasie zajęć o masturbacji: „Poznają, że eksploracja swojego ciała jest naturalna, biologiczna, i wtedy się uspokajają. Schodzi im z głowy ta łatka, że są dewiantami seksualnymi.”

Normalizacja samogwałtu. Zaorać.

5. Na pytanie reporterki TVP, czy na lekcjach dzieci poznają techniki masturbacji: „Nikogo masturbacji nie trzeba uczyć. Klasy 4-6 – oni to już wiedzą.”

Skoro nie trzeba uczyć, to trzeba ich oduczyć. Protip: jeśli straszenie piekłem nie działa, można wspomnieć, że od masturbacji się ślepnie.

6. O pornografii: „Tłumaczę, że żaden film nie jest zły i nie jest demonizujący, tylko chodzi o to, jak go odbieramy i co w nim widzimy.”

A lepiej powiedzieć po prostu, żeby nie oglądać pornografii i problem z głowy, na pewno żaden nastolatek nigdy nie zajrzy na RedTube.

7. O bloku dotyczącym aborcji i antykoncepcji: „Aborcja to nie jest usunięcie dziecka. Ustawa mówi o przerwaniu ciąży”. Druga edukatorka określa zarodek jako „zlepek komórek”

A TVP w tym momencie puszcza z offu sugestywne bicie serca.

I tutaj partoli sprawę, bo trzeba było jeszcze dograć niemy krzyk zarodków.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty są prawdziwe, a program dostępny tutaj.