Genialna strategia 30-latki. Bardzo zależy jej na takim jednym chłopaku, więc udaje, że ma go gdzieś

Marta Nowak
Trzydziestoletniej Sylwii z Malborka już od dawna podoba się taki Krzysiek, z którym chodzi na ten sam kurs angielskiego. Ostatnio zdołali poznać się lepiej, kiedy oboje przyszli na zajęcia za wcześnie. Sylwia ma nadzieję, że ta znajomość się rozwinie. Na szczęście ma doskonałą strategię, jak zdobyć Krzyśka.
Udając, że ma go kompletnie w dupie.

– Krzysztof? Super facet. Dobrze wygląda, jest bystry, ma ładny głos i zachowuje się tak na luzie – opisuje entuzjastycznie trzydziestolatka w rozmowie z ASZdziennikiem. Właśnie dlatego, że jej się tak podoba, jest dla niego chłodna, odpowiada monosylabami i czasem udaje, że zapomina, o czym jej mówił.

A przede wszystkim nigdy nie pisze pierwsza, ale to się chyba samo przez się rozumie.

– To po to, żeby nie poczuł, że już ma mnie w garści – wyjaśnia Sylwia. – Nauczyłam się już, że w relacji damsko-męskiej kobieta jest króliczkiem, a mężczyzna łowcą, który go ściga. Nie mogę sama mu wskoczyć na ręce, bo zacznie się czuć za pewnie. To on musi mnie gonić przez las i ustrzelić jak najcenniejsze trofeum. Pif-paf.


Krzysiek goni swoje trofeum przez las już dość długo. Sylwia odrzuciła już dwa jego zaproszenia na piwo, a na pytanie, czy poszłaby z nim na koncert, bo ma wolny bilet, odpowiedziała “no nie wiem, chyba mam plany ;)”. Jeszcze zanim podał jej datę.

– Normalnie jestem miła i towarzyska, lubię robić innym małe przysługi i przyjemności. Gdyby Krzyś był tylko kolegą, zachowywałabym się zupełnie inaczej – mówi Sylwia. – Ale mnie naprawdę na nim zależy i dlatego traktuję sprawę strategicznie. Przecież nie mogę mu odpisać "TAK!!!! O której?" jak jakiś lamus.

Sylwia ma dobre powody, żeby obstawać przy swoim. Jak się okazuje, jej poprzedni chłopak wymiksował się ze związku właśnie przez to, że za bardzo się zaangażowała. Powiedział jej, że zaczęła myśleć o ich relacji długodystansowo, a on nie jest na to gotowy i w ogóle to nie pisał się na takie rzeczy jak robienie wspólnych planów.

– Bo zapytałam go, czy byśmy może nie pojechali sobie gdzieś na weekend.

I propozycja padła już we wtorek.

Rano.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.